Liść maliny- czy któraś z mam stosowała?

Okazało się,że ro położna zanosi do przychodni deklaracje i wszystko nam załatwi. Deklaracje już miałam bo mąż był.u lekarza to wziął do domu 

Mi położna deklaracje przyniosła do wypełnienia i podwiozła do przychodni 

My nie wypelnialismy deklaracji. Wszytko zalatwila polozna. Ja tylko podalam jakiego chxe lekarza. Pamietam ze chąc zapisac dziecko w usc przez telefon mowili nam ze termin bedzie na za dwa tygodnie. My uparcie jednak chcielismy zalatwic to szybciej i znalezli nam termin w tym samym dniu. Nie wiem co oni w tych urzedsch robią ale wyglądalo to tak jak by chxieli sie wymigac od roboty bo najpierw mowili ze mają full ludzi na pozniej ze mozna przyjechac do urzedu i zostaniemy obsłużenii jako ostani. Jak przyjechalismy to okazalo sie ze tylko jedna osoba byla do zapisu przed nami 

My dziś jedziemy zapisać małego do przychodni bo przez telefon nam powiedzieli,że trzeba wypełnić deklaracje, ale pesel jeszcze nie mamy więc nie wiem czy nam się uda. Dopiero dziś w USC będą się zajmować naszym zgłoszeniem 

to chyba sie wybiore do mojej przychodni podpytać przed urodzeniem sie malenstwa

U nas położna przyjeżdżała jak musiała, albo dawała wagę tylko, aby zważyć dziecko i tyle

My się załapaliśmy na 2 wizyty patronażowe a później zaczęła sie pandemia. Wiem ze położna jeszcze przyjeżdżała ale w domu miała być tulko mamą z dzieckiem, przynajmniej w przestrzeni w której przebywała 

Ja ale mi nie pomogło