Ciąża i poród (440 Wątki)
Parcie, ucisk w podbrzuszu
Data utworzenia : 2021-01-29 22:39 | Ostatni komentarz 2021-03-21 21:28
Dziewczyny cały dzisiejszy dzień czuje mocny ucisk w podbrzuszu. Momentami ciężko się oddycha. Zastanawiam się czy to jest normalne. Troszkę panikuje. Jestem w 26tc .
2021-02-14 19:35
Julia jak jesteś zdrowa to można szaleć 😆
2021-02-14 19:30
U mnie nic takiego nie występowało, ja poprostu po posiłku muszę dostarczyć sobie cukier bo mam taką poprostu potrzebę
2021-02-14 13:11
Anulka bo nie wiem czy dobrze rozumiem. Jak masz za wysoki bądź niski cukier to skacze Tobie ciśnienie ?
2021-02-14 12:48
Ja jedyne co mam to problemy z ciśnieniem ale to bardzo rzadko
2021-02-13 12:58 | Post edytowany:2021-02-13 12:59
Anulka nigdy nie miałam hipoglikemii ,ale to się może zdarzyć . Przy za wysokim cukrze jestem senna
2021-02-13 12:13
A macie tak, że jak macie za mało lub za dużo cukru to mdlejecie lub czujecie się gorzej?
2021-02-12 19:04
Skok cukru mógł być właśnie że stresu ja tak mam,ale to może tak u mnie być tylko choć stres podwyższa cukier.
No czasem też te bóle są jak dziekco szaleje ja tak miałam w pierwszej ciąży jak córka.szalala to brzuch mnie okropnie bolał i też się martwiłam bo wiedziałam ,że już byłam z skurczami w szpitalu. Teraz naprawdę nasz maluszek jest spokojny w dodatku mam łożysko na przedniej ścianie i lekarz mówił,że te ruchy mogę słabiej czuć i to normalne. Nie wiem kurcze ja się stresuje ,że ta szyjka się skraca i będzie powtórka z rozrywki z poprzedniej ciąży. No ale dobra czekam na wizytę
2021-02-12 17:36
Mazia, żebyś wiedziała, że nie jesteś sama z tym, opisze Ci w skrócie jak ostatnio skurcze mnie martwiły. Od nocy dnia poprzedniego mały szalał w brzuchu. Kopniaki na wszystkie świata strony. Udało mi się zasnąć i jakoś przeżyłam do rana. Rano dodatkowo ucisk w klatce piersiowej (ale że jestem astmatykiem to uznałam, że nie panikuje). Mąż pożegnany i dzień się rozpoczyna. Cały dzień dziecko kopie jak szalone. Zaczęło mnie to martwić, ale uznałam, że niepotrzebnie wypiłam kawę, (co prawda bardzo lekką, inni to nazywają mleko z kawą) ale wypiłam. Potem zaczęłam standardowo czytać o porodach co oczywiście mnie nakręciło na rozmyślanie o moim pierwszym porodzie. Koło 16.00 zaczęły się skurcze. Napinanie podbrzusza i ból troche jak na miesiączke. W jedną godzine miałam około 5-6 takich skurczy. Bardzo się zestresowałam, zaczęło mi się robić niedobrze i zmierzyłam cukier. Glukometr pokazał 160, więc to już była panika rzędu najwyższego. Zadzwoniłam do przyjaciółki, po godzinie uspokajania (co jej sie udało jak nikomu), zmierzyłam cukier i juz było tylko 100. Od razu podkreślam że dietę trzymam. Skurcze się uspokoiły i mały był spokojniejszy. Wywnioskowałam, że skok cukru spowodował ruchy dziecka, kawa doprawiła i stres był wisienką na torcie. Koleżanka przez telefon mówiła, że miała identycznie jeśli chodzi o skurcze i że dzidziuś je poprostu dodatkowo nasila bo bardzo kopie. Mam nadzieje, że nie zanudziłam Cie moją historią i coś z niej Cię uspokoi :)