Pranie ciuszków do porodu dla niemowlaka

Ewula w nie których szpitalach już normalnie odbywają się porody rodzinne w moim szpitalu co chce rodzic już funkcjonują normalnie :) oj miałam podobnie mi akurat nie przeszkadzały wizyty była mama, siostra, i teście na chwilę wpadli zobaczyć. Dla mnie ok że wpadli ale np trochę się wkurzylam jak koleżanka przyjechała bo to czas rodzinny, a później sama rodziła rok później i mówiła że nie wyobraża sobie odwiedzin znajomych w szpitalu . Hahaha 

kurcze,,, bo właśnie ciekawa mega jestem, nie chce by był przy porodzie a chce by miał możliwość zobaczyć dziecko 

U mnie akurat nie mógł opuścić sali 

A mam pytani3 jeżeli są porody rodzinne i mogę wybrać zabiegi przy których jest osobą towarzyszącą to.moge chcieć by mąż był w 1 fazie porodu , gdy porod się zacznie ten właściwy by wyszedł i później wrocil jak dziecko będzie?? 

U mnie niby na sali był limit, że tylko jedna osoba w odwiedzinach, jak rodzinka to właśnie był taki kąt przed oddziałem ze stolikami i krzesłami. Jednak wparowało po kilka osób i położne też coś powiedziały na to, to zaraz wychodzili, nie było siedzenia przez pół dnia, ale kilka minut taka grupa stała, a Ty akurat karmisz i dziecko nie poczeka.

Ja myślę, że może już w wakacje się uda z rodzinnymi porodami, rok temu były w niektórych szpitalach. Ewentualnie dla tych zaszczepionych, lub z aktualnym testem.

No szkoda,że choćby ten mąż nie może odwiedzać,ale co do reszty to mi się to podoba. Jednak kobieta zmęczona, dużo emocji, tu laktacje czasem ciężko do rozkręcenia,a na sali goście a Ty z gołym cycem walczysz. Mnie to krępowało okropnie.  Uważam,że ten mąż jest okej,ale myślę,że nie powinny wracać odwiedziny Dla wszystkich.  AAlbo jakieś specjalne pokojw do tego powinny być, a nie siedzenie na sali całych rodzin 

Ja się też cieszę z braku odwiedzin rodzin. W poprzedniej ciąży moja mama sama powiedziała, że nie będzie przeszkadzać a teściów musiał mój mąż przez telefon uspokoić bo ja urodziłam w poniedziałek po południu a oni już we wtorek rano chcieli być. Ja sobie nie życzyłam a oni zdziwieni dlaczego nie i myśleli, że na pewno coś się musiało stać... ech... Szkoda, że mąż nie może zaglądać ale dla mnie ważne, żeby chociaż przy porodzie był. W moim szpitalu najbliższym niestety nie jest to możliwe i rozważam inny... Podobno ogólnie w Polsce mają przywrócić rodzinne porody we wrześniu, tak mi koleżanka mówiła.

Jedna mała paczka jedynek na spokojnie wystarczy :) Nawet nie wiem czy dokupowałam potem kolejną, chyba od razu dwójki ale jeszcze do tego wielorazowe używaliśmy, więc też tych jednorazówek mniej szło.

W szpitalu, w którym rodziłam w 2019 byłyśmy po 2 na salach i to tak na styk, choć podobno jak mają obłożenie to i po 3 leżą, wtedy to już mega ciasno. Z pierwszą dziewczyną leżałam od poniedziałkowego popołudnia do środy rano i tak było średnio, ona się zbytnio nie odzywała, mi to nie przeszkadzało jakoś specjalnie ale ogólnie taka była dziwna atmosfera. Jednak jak szłam do wc to mi na synka zaglądała, ja na jej syna też. Jak ona wyszła w środę to zaraz mi następną dziewczynę przywieźli i z tą to od razu miałyśmy wspólny kontakt, wiele podobnych przemyśleń i nawet na fb mamy się w znajomych, parę razy popisałyśmy. Obie mamy Szymonów :D

Ja wlaśnie też jestem gadatliwa i chciałam sobie pogadać, a nie było jak. Inne pewnie by sie z tej ciszy cieszyły. Mi było raźniej jak z kolejną już sobie rozmawiałam. 

Co do braku odwiedzin teraz, top wiadomo szkoda, że maż nie może, ale z drugiej strony to i lepiej, bo wycieczek całych rodzin nie ma. To też nie jest fajne.