Ciąża i poród (573 Wątki)
Kochane, już ponad tydzień jest z nami nasz mały, śliczny Cudek :) Choć sądziłam, że tym razem będzie inaczej- bo jestem starsza, mądrzejsza, a to drugie dziecko - to świat i tak stanął na głowie ;) Malutki wciąż ssie pierś, a jak nie ssie akurat, to śpi na moich kolanach, rękach, brzuszku po jedzeniu i wszystkie próby odkładania go do łóżeczka są bezcelowe. Smoczek owszem lubi, ale na max 10 minut, a potem potrzebuje mamy, cycusia, czasami taty. Oczywiście babcie już krzyczą: \"Bo się tak przyzwyczai!!!\". Pytanie czy to coś złego? Jakie jest Wasze podejście? Ja na początku troszkę się spięłam, ale teraz cieszę się tym czasem wspólnym i wychodzę z założenia, że jeśli teraz ta bliskość jest mojemu synkowi potrzebna, to dam mu jej jak najwięcej, a o to co będzie potem będę się martwić potem, jeśli faktycznie zrodzi się jakiś kłopot :)
2020-04-02 21:02
Mało kto jest przyzwyczajony siedzieć tyle w mężem. Zazwyczaj jakąś część dnia się widzi a nie orzec 24h. Choć znam takich co razem pracują nawet. Więc takim to łatwiej.
2020-04-02 20:46
Teraz są takie memy, że trzeba ciszej mrugać.
Oj po kwarantannie albo baby boom, albo rozwody.
Jednak ja też zauważyłam, że jak sie kłócimy to w weekend bo wtedy jesteśmy ciągle razem. Tak w tygodniu pół dnia damy radę w zgodzie wytrzymać.
2020-04-02 12:09
Nie można zbyt długo że sobą przebywać bo też zaczynamy mieć dość drugiej osoby
2020-04-02 00:18
Widzicie jak to jest. Długo się już znamy i czasem wydaje mi się, że idealnie do siebie pasujemy, ale jak przychodzi do poważnych rozmów, to we wszystko wątpię. Teraz jeszcze dodatkowo siedzenie w domu, obawy, ograniczenia - nie wpływa to na pozytywną atmosferę i niestety coraz więcej się kłócimy.
2020-04-01 20:46
Mój mąż to zaraz widzi że coś mi leży na sercu chociaż czasem staram się mu nie powiedzieć żeby się nie martwił a i tak wszystko widzi
2020-04-01 20:30
Ja staram się mówić wszystko co mi leży na sercu. Mąż tak samo. Nie lubię tłumić tego bo jak się nazbiera to nie wiadomo kiedy człowiek wybuchnie
2020-03-31 18:01
To ja aga niekiedy mam też z mezem takie sytuacje natimiast jak nic niw mówię to tez zle staram sie zaznaczyc ze nie chce by czul sie urazony ale mowie co mnie gryzie i staram sie by wssystko to bylo lagodne i to sie sprawdza ale tez nie zawsze wiadomo ze jak czlowiek jest zestresowany czy cos to tez nie warto zaczynac takich rozmow. Zwykle i tak jakos to trzeba ogarniac ale niekiedy gryze sie zaciskam zeby nie mowie i z tego jest jeszcze wieksza klotnia bo zaczyna sie co cie gryzie mow mowie później jestes zmeczony nie chce bys odebral zle to co chce przekazac i zaczyna sie nieprzyjemnie bo mowie ale juz ktos nerwowy niekeidy nie da sie ominąć malej klotni bywa i tak.
2020-03-31 10:18
Niestety my z mężem nadal mamy problemy z rozmawianiem o tym co nam się nie podoba. Zawsze kończy się kłótnia, a dodatkowo mąż twierdzi, że mogę mu o wszystkim powiedzieć co mi się nie podoba, a jak mówię, to średnio chce tego słuchać, bo czuję się urażony.
