Ciąża i poród (573 Wątki)
Nadszedł czas kiedy to zaczęłam się obawiać, a jeśli podczas przyjęcia na oddział będę pozytywna. Wiadomo czeka mnie w takiej sytuacji cesarka, ale co z dzieckiem. Tu na forum różne wersje czytałam dlatego poszperałam trochę i podzielę się z Wami co znalazłam. Może ktoś z Was ma jakieś nowsze wytyczne, albo zmiany. Ja na chwile obecną znalazłam zapiski z lipca 2020.
„W przypadku kobiet zakażonych koronawirusem izolacja może być zakończona wtedy, kiedy testy wykonane u matki zakażonej będą ujemne dwukrotnie w odstępie 24 godzin. Noworodek urodzony w stanie dobrym optymalnie powinien być zaopatrywany w miejscu, gdzie będzie przebywał w izolacji od swojej mamy. Zaleca się wczesną kąpiel noworodka. Izolowane bezpośrednio po urodzeniu noworodki matek COVID 19 wymagają wnikliwej obserwacji przebiegu adaptacji do samodzielnego życia w postaci ciągłego pomiaru saturacji i monitorowania czynności życiowych. Szczepienie przeciw gruźlicy należy odroczyć do czasu uzyskania ujemnego wyniku testów w kierunku CoV-2 u noworodka. Poza tym postępowanie wobec noworodka nie odbiega od rutynowego. W przypadku wątpliwości miejsce izolacji powinien wyznaczyć Konsultant Wojewódzki w dziedzinie neonatologii.”
Ponadto jest tam napisane, że jeśli dziecko posiada ujemny test na covid to jeśli nie ma żadnych przeciwskazań może zostać wypisany po 2 dobach, ale jeśli ktoś z domowników jest na kwarantannie to tego oczywiście nie zrobią. Zważywszy na to, że mama jest dodatnia to ojciec przecież będzie na kwarantannie także chyba tu istnieje tylko opcja jeśli ktoś inny z rodziny zaopiekuje się malcem.
Te informacje znalazłam w standardach medycznych. Na stronie Ministerstwa Zdrowia znajduje się ten sam tekst. Nowych aktualności nie znalazłam niestety tak naprawdę
https://www.standardy.pl/newsy/id/251
Macie może jakieś inne wiarygodne informacje jak to naprawdę teraz wygląda ? Czy szpitale mogą same jednak ustalać swoje zasady w takiej sytuacji czy muszą się twardo trzymać tych wytycznych ?
2021-11-28 13:09
MamaRóżaMiki nie dziwię się. Teraz się właśnie słyszy że tyle tej młodzieży i dzieciaków choruje na covid. To chyba tak zmutowało że teraz łapie wszystkich nieważne od wieku.
2021-11-26 22:17
Pewnie nie będzie to brane pod uwagę... ale myśle ze ja bym wzieła bo kurczę taka troche swieza sprawa póki co....nie wiadomo co robić dorosli się nie chcą szczepić a co dopiero podjąc decyzje o małym dziecku mam nadzieje ze za rok będzie więcej badań i wieksza jasność, dzisiaj dowiedziałam się ze mojej kolezanki syn nastolatek leży w cieżkim stanie w szpitalu z covidem... wiem rok temu wiosną taka byłam spokojniejsza a teraz coraz bardziej się obawiam o córke:(
2021-11-26 14:06
MamaRóżaMiki o dzięki za informację o tych badaniach.
Też słyszałam o 5latkach że mają być szczepieni. Początkowo dzieci przechodziły to bezobjawowo a teraz coraz częściej są chore. Tylko ciekawe czy też będą musiały mieć szczepienie przypominające raz w roku? Bo z tego co wiem to szczepienie "działa" przez rok i potem trzeba znowu się zaszczepić. Jeszcze mnie zastanawia czy jak wprowadzą obowiązek szczepienia nawet niemowlaków to czy będą jakoś weryfikować ze ta matka była zaszczepiona i karmiła więc dziecko ma przeciwciała. Chyba raczej każdego zaszczepia?
AgataAR o tak przy dziecku to ciężko znaleźć chwilę na ćwiczenia, nawet te węchowe. Ale trzymam kciuki żeby się udało :)
2021-11-25 21:58
Madzia 1991 z tymi przeciwcialami to już naukowo potwierdzone to działa podobnie jak z innymi przeciwciałami które przekazujemy dziecku;) osobiście znam dużooo mam karmiących które się szczepily. Z początku nje było tyle badań i rekomendacje byly żeby dobę nie karmić ale szybko zostało to zweryfikowane i obecnie nawet takiego zalecenia nie ma. Osobiście mam nadzieję że szybko po porodzie dojde do siebie żebym jak najszybciej zaszczepic się i karmić bo tez nie wiadomo jak To będzie z tą laktacja tym razem. Mam też takie przemyślenie na ten moment że lepiej przekazać odporność z mlekiem niż jak potem wejdą nowe badania żeby szczepić dzieci, ponoć Rada już zatwierdzila 5 latki więc pewnie kwestia czasu, inny argument to jakby mnie już dopadł Covid przejde łagodnie i nie trafię do szpitala i nie rozdzielą mnie z dziećmi;)
2021-11-25 14:51
świetny neurolog z którym rozmawiałam powiedział mi, że trzeba po prostu ćwiczyć ten węch najlepiej non stop, a jak wiadomo, przy dziecku te moje ćwiczenia są nie tak częste jak powinny... oby mi pomogło....
2021-11-25 12:44
AgataAr ciekawe czy to pomoże bo koleżanka ma ten sam problem już ponad rok. U niej węch nie wraca,a miała już nawet robioną tomografię
2021-11-25 12:31
Ja się nie szczepiłam bo covida złapałam na początku ciąży, potem przez pół roku jest się ozdrowieńcem, a te szczepionki to dopiero co wprowadzili i miałam obawy jak to wpłynie na dziecko. Jedni mówili że można szczepić, inni twierdzili że lepiej poczekać. Teraz karmię piersią i też się jeszcze nie szczepię. Niby mówią że można i że dziecko z mlekiem matki pozyska przeciwciała ale sama nie wiem.
AgataAR moja znajoma po covidzie już ponad rok ma problem z węchem, ale powoli go odzyskuje. Odczuwa już takie mocniejsze zapachy, gorzej z takimi delikatnymi, słabymi. Mój mąż jak odzyskiwał węch (szybko nawet mu wrócił) to wszędzie czuł zapach spalenizny. Ćwicz jak najwięcej to nie zaszkodzi a zawsze może pomóc :)
2021-11-20 00:02
trzymajcie kciuki, na pewno dam wam znać za jakiś czas czy jest lepiej, bo dzięki mamieRóżyMiki odzyskałam nadzieję :) będę ćwiczyć MamaEm!
