Ciąża i poród (573 Wątki)
8175 Odsłony
431 Komentarze
Hej dziewczyny !
Do porodu zostały 3 tygodnie. Ogarnął mnie duuży stres związany z całym porodem oraz pierwszymi chwilami z moją córeczką. Niestety przez okres pandemii nie udało mi się wybrać do żadnej szkoły rodzenia, a druga sprawa jest taka, że nigdzie w pobliżu mojego miejsca zamieszkania taka szkoła nie istnieje. Wiem, że są organizowane zajęcia online, jednak nie byłam do końca przekonana czy to będzie wystarczające. Udało mi się znaleźć kilka poradników i filmików, ale nadal mam pełno niepewności związanych z porodem.
Dziewczyny czy uważacie, że rodzenie bez uczęszczania do szkoły rodzenia jest trudniejsze ? Czy może również kilka z was nie uczęszczało do szkoły rodzenia i poradziliście sobie w trakcie porodu i pierwszych chwilach z maleństwem ?
2020-07-11 09:54
Ja rodzilam w uniwersyteckim szpitalu i było trochę studentów ale kilka razy dosłownie ich było widać na praktykach było więcej osób .
Aneczka wiadomo różni sa ludzie ale czasem te osoby na praktykach czy studenci mają więcej empatii w sobie niż lekarz czy położna z większym stażem. Bo się np wypalili zawodowo i praca ich nie cieszy tak jak młodych zapalonych studentów .
2020-07-11 02:32
W sPitalaxh które nie są w sasiedztwie uniwerku medycznego to też nie ma co się spodziewać dużego grona studentów. U nas np stażyści bardziej są niż studenci ale to też dlatego że nie ma tutaj uniweku medycznego tam gdzie uniwerek w mieście medyczny jest to i w szpitalach dużo studentów się przewija.
2020-07-10 21:10
Różni są studenci ale przeważnie na milych i pomocnych trafiliśmy
2020-07-10 17:59
Rena to masz rację oni często są bardzo pomocni i cierpliwi bo jakby nie patrząc starają się aby zdobyć zaliczenie czy nawet miejsce w pracy ;) A też lekarz czy położna nie pozwolą takim praktykantom na wykonanie wiekszości czynności bo nie są do tego uprawnieni oczywiscie będą asystować lub pomagać ale nie zostaną wrzuceni odrazu na głęboką wodę tak mi się zdaje
2020-07-10 10:25
Ja rodziłam w uniwersyteckim, ale były wakacje i praktykantów nie było praktycznie. Jednak żadnej zgody nie udzialałam. Jedynie na porodzie naturalnym rano przyszła dziewczyna położna i sie pytała czy nie będzie mi przeszkadzać. Mi to nawet na rękę było. Tylko, że zaraz pojechałam na cc. A nawet żałuję, że na oddziale nie było praktykantów bo by mi pomogli, oni zazwyczaj chętni do pomocy.
Jedynie na oddziale to z obchodem przyszły jeszcze dwie dziewczyny, ale to było tak, że jedna sprawdziła mój brzuch, a druga koleżanki z sali i poszły dalej. Żadnych dużych wycieczek nie było. Ja jestem za studentami, kiedyś muszą się nauczyć, a mogą wiele pomóc.
2020-07-09 22:16
Kasia u mnie po porodzie na drugi dzień już było i dużo pomagali właśnie
2020-07-09 20:57
Pewnie tak że nie ma ich non stop w szpitalu. Ja rodziłam w powiatowym to nie było wogóle ich w szpitalu przy drugim porodzie
2020-07-09 20:38
W mniejszych szpitalach to chyba nawet nie ma takiej specjalnej zgody pisemnej na studentów czy stażystów.
