Ubranka dla noworodka

Też dobra inicjatywa 

Ja wpłaciłam kasę na caritas właśnie i u nas po wsi chodziła zbiórka na dzieci co mają w przyjechać z sierocińca a będą ulokowane kilka wsi dalej... tez każdy wpłacił jakiś grosz i będą kupować to czego będzie jeszcze potrzeba.. 

Dokładnie ja bym się cieszyła ze w   ogóle ktoś coś daje a nie warunek żeby to było nowe 

Zołzamala kawa to podstawa hahah ale wiesz co w przedszkolu była zbiórka i ja też pakowałam rzeczy i w sumie dałam nci dentystyczną ,ale na liście nie było jej. Ja wyszłam z założenia,że jak myją zęby to nic też potrzebna nich ktoś ma porządnie umyte hah więc szłam takim tokiem myślenia jak Twoja mama .

Tak samo myślę jak Wy. A przynajmniej tak mi się wydaje, że gdybym była bez niczego to brałabym co dają a nie jeszcze wymyślała. 

Według mnie ważne aby to były rzeczy w dobrym stanie, nie zniszczone bo pewnie niektórzy jako śmietnik sobie te zbiórki uznali.

Ja w końcu nic nie przekazałam ze swoich rzeczy ale robimy z moją mamą paczkę na front, przez Caritas. Właściwie nie wiem czy to do walczących ma iść czy do tych ludzi co w bombardowanych miastach zostali. Ale tam jest konkretnie opisane co ma być w paczce, jakie wymiary max może mieć, ile kg. I też mnie rozwaliło bo wiadomo jest tam ryż, makaron, jakieś konserwy, środki chemiczne a moja mama na to, że ona by tu jeszcze kawę dorzuciła :D mówię jak kawę, kto na wojnie o kawie myśli. A ona, że kurde suchy ryż mają baby jeść? Niech mają coś z życia i jak ten ryż będą gotować to niech se obok kawę zrobią. Moja mama to z tych co kawa to świętość i nawet najlepiej żebym jej wtedy nie przynosiła dzieci na zbyt długo bo kawa zimna :D także pewnie ta kawa w paczce wyląduje :D

Mazia ja tak samo mówiłam właśnie, że moja chodzi w ciuszkach ze szmateksu, ubrankach które dostawałam po innych dzieciach, a tutaj chcą nowe... i że jakbym  była na ich miejscu to cieszyłabym się z każdego daru jaki bym dostała...

Myślę ze teraz to dużo osób będzie naciągać ludzi mówiąc że to dla Ukrainy 

nie wiem właśnie ja oddałam używane i koleżanka mówiła, że wszystko może być, ale szczerze nie prasowałam tego bo sobie też nie prasuje i myślę sobie potem, a może miały być wyprasowane . Choć nie oszukujmy się to jest pomoc nie mają niczego , więc liczy się wszystko moim zdaniem. Co to za różnica czy używane czy nie , wyprane po dzieciach to prawie jak nowe bo one chwilę w tym chodzą. No sorki, ale myślę, że ludzi nie stać by kupować dla nich jeszcze nowe ubrania z metkami rozumiem bielizna, ale reszta ?