Trzeci migdał

Mój synek ma słabą odporność i cały czas coś łapie teraz ma powiększone migdałki i czerwone gardło znowu jakaś infekcja. 

Wszystko zaczęło się po chorobie zaczął chrapać w nocy i oddychać tylko przez usta na co zwróciła uwagę również nauczycielka. Poszliśmy do lekarza i dostaliśmy krople i inhalacje obkurczające migdałki oraz dwa syropy, przez tydzień było dobrze teraz wszystko wróciło, zatkany nos ,chrapanie i bezdech. 

Jesteśmy umówieni na wizytę do laryngologa na ocenę 3 migdałka.

Ostatnio przeczytałam artykuł w którym było napisane że jego przyrost jak i usunięcie wpływają niekorzystnie na rozwój dziecka. 

Chodzi głównie o to że moje dziecko ma zaburzenia mowy w stopniu lekkim, wycięcie trzeciego migdałka albo wszystko pogorszy albo poprawi. To jest ta niewiadoma ,okazuje się że mogą wystąpić problemy ze słuchem (częste stany zapalne) ,częste choroby a istnieje również możliwość że trzeci migdał odrośnie.

Samo przygotowanie do zabiegu wymaga czasu, badań i ogólnie dobrego stanu zdrowia co u nas wygląda na nierealne. 

Niechce podejmować pochopnie decyzji, dla mnie to ostateczność aby ulżyć dziecko, bo jestem świadoma że bezdech powoduje niedotlenienie organizmu co powoduje zaburzenia koncentracji i problemy z rozwojem. Tylko pytanie czy po zabiegu nie będzie gorzej z mową to nas martwi najbardziej 

Darulka04 przy takich objawach i problemach, które opisujesz, faktycznie lepiej jest wyciąć migdałki. A tak, jak w moim przypadku, a raczej mojego synka, migdałki chcieli mu wyciąć bez wyraźnej przyczyny, szczególnie że ani razu nie miał anginy, zapalenia gardła, krtani, zatok, niczego... No, ale tak czasem jest, jak lekarz kieruje "do siebie" i ma z tego korzyść, bo za każdego pacjenta kasę dostaje.

Moja córka jest po podjęciu podniebiennych i wycięciu trzeciego. Funkcjonuje nam się na codzień o wiele lepiej po zabiegu. W tym roku ani razu nie miała anginy A w tamtym roku aż 2 razy, zapalenie gardła, zapalenie krtani, chrapanie, bezdechy, ciagle picie wody w nocy, teraz jest ok.

U mnie jak na razie u synka też nic nie zauważyłam, ale też żaden specjalista tego nie sprawdzał. Oby nie było takiej potrzeby.

Moje dzieci na razie nie mają z tym problemu,na szczęście.Moj mąż miał usuwany trzeci migdał jako małe dziecko,do tej pory to pamięta...

U nas nie było narazie problemu z migdałkami u córeczki. 

Z kolei ja już nie mam żadnego. Wycieli.mi dwa migdałki 

My mieliśmy i w sumie dalej mamy delikatny problem z migdałkami, aczkolwiek postanowiliśmy go nie usuwać. Wszystko się zaczęło, kiedy synkowi zaczął zatykać się nos, zaczął chrapać w nocy, kaszleć. Pojechaliśmy na konsultację do "bardzo dobrego" laryngologa dziecięcego, stwierdził przerost wszystkich migdałów, ale wdrożył leczenie, żeby uniknąć cięcia. Mieliśmy syrop Pectodrill i jeszcze jakieś leki, których nazwy już nie pamiętam (leczenie stosuje się przez 3 miesiące po kilka dni w miesiącu). Kiedy problem z chrapaniem, kaszlem i zatykaniem nosa nie minął, laryngolog dał skierowania do szpitala na wycięcie migdałka gardłowego. Zrobił to bez żadnych zleconych badań. Dodam, że przed wszystkimi konsultacjami z laryngologiem, synek miał stwierdzoną już silną alergię na roztocza kurzu domowego, histaminę, sierść kota i psa, a także niektóre pyłki drzew i trawy. Kiedy w międzyczasie zmieniliśmy alergologa na innego, Pani doktor powiedziała wprost, żebyśmy się zastanowili nad wycięciem, bo owszem migdałki są duże, ale ona nie widzi konieczności ich wycięcia. Mieliśmy mieć wycinanie w czerwcu br. Ale przed wycięciem pojechałam z synkiem na konsultację do innego laryngologa, który zlecił badanie krwi, gdzie wyszło mu między, że ma paciorkowca. Z tymi wynikami pojechaliśmy do alergologa, który wdrożył leczenie i tak naprawdę wycięcie migdałka okazało się niepotrzbne.