Rozwój i wychowanie (157 Wątki)
Adaptacja w żłobku/przedszkolu
Data utworzenia : 2021-11-29 11:48 | Ostatni komentarz 2022-07-30 19:19
Witajcie, synek zaczal chodzic do placowki przedszkolnej, oprocz tego ze ciagle choruje to jak pierwszy tydzien chodzil chętnie, tak teraz każdego dnia tata odprowadza go z placzem. Już adaptujemy sie od września jak to przetrwać i ile to może potrwać? Macie jakieś ciekawe porady jak pomóc dziecku znieść adaptację?
2021-11-30 10:43
Aha @mazia ja jestem nowa więc nie dopatrzyłam się:-) hehe. Faktycznie moze jak problem bedzie jeszcze trwal to pomysle o wizycie u pedagoga. Mam nadzieje, ze w koncu to minie i ze tak jak piszesz @xyz to kwestia czasu.
2021-11-30 10:30
Ciężko o jakąś radę bo każde dziecko jest inne i każde inaczej się adoptuje. Często jest nawet także weekend z potrafi rozwalić wszystko to co wypracowało się w trakcie tygodnia. Trzeba czasu czasu i czasu
2021-11-30 09:32
Sonia K89 może zorientuj się czy u Ciebie w miejscowości nie mam takich pedagogow, psychologów terapeutów kto was przeprowadzi przez ten czas. Bo skoro to nie jest tylko problem samej rozłąki to ja bym spróbowała jakiejś pomocy już skierowanej stricte na dane dziecko. Tu gdzie chodzę z córką fo logopedy jest taki ośrodek i czekając tam na nia osluchuję się z jakimi problemami przychodzą rodzice. Może taki terapruta szybko sprawdzi w czym tkwi problem i pomoże go rozwiązać. Mój chrześniak kochał żłobek natomiast w tej chwili przedszkola nie cierpi ale szybko się okazało ze niestety przez jedną Panią dużo dzieci ma ten problem. Przyczyn trochę może być
2021-11-30 07:11 | Post edytowany:2021-11-30 07:12
SoniaK89 chyba nawet nie było takiego wątku . Dziewczyny pisały o tym w wątku "pogaduchy" tam piszemy co tam u nas :-D
Biedny Wasz maluch,ale może potrzebuje więcej czasu albo mu się tam coś nie podoba i dlatego taki uraz. Wiadomo z mamą w domu zawsze będzie najlepiej i najbezpieczniej
2021-11-29 20:28
Nie wiedzialam, ze jest juz taki wątek. Dziękuję za odpowiedzi ;-) U nas wygląda to tak, ze synek placze przy odprowadzaniu, ale tez jak ja go odbieram placze, rzuca sie wrecz na mnie z placzem I mam problem zeby go ubrac w szatni i uspokoic, bo chce sie tulic. Mowi, ze nie wie dlaczego placze. W domu tez pyta o przedszkole w ciagu dnia i pyta czy jutro idzie do przedszkola i jak odpowiadam, ze tak to tez placze i
mowi, ze nie chce isc do przedszkola. Przed snem tez zawsze pyta i placz. No ciekawa jestem czy to przejdzie, bo już trochę zmeczylismy się tą adaptacją
2021-11-29 19:39
Ponoć najbardziej kluczowe jest czy placz jest w momencie tylko odprowadzania dziecka do przedszkola... Dużo dzieci po wejsciu na sale i przepłakaniu paru minut odnajduje się w momenti juz nie płacze..... ważna jest także reakcja przy odbieraniu... czy już cieszy się i jest zadowolony.... czy też płacz który towarzysy cyklicznie w ciągu dnia. u mojego dziecka w przedszkolu w drugim roku chodzenia dalej są dzieci które żle znoszą rozstania poranne ale potem w ciagu dnia pięknie się bawią. rodzice dwojki dzieci były nawet u psychologa i ona własnie mówiła że wszystko kwestia danego przypadku, więc ciekawe jak jest u was?
2021-11-29 17:22
nie wiem czy cię pocieszę, ja niestety płakałam dobre 4 miesiące kiedy odprowadzali mnie do przedszkola hehe.. ważne żeby dziecko przygotować, na pewno będę starała się tak robić ze swoimi dziećmi. ja mam czwórkę rodzeństwa i po prostu mam wrażenie, że rodzice z automatu odprowadzali dzieci do szkoły i przedszkola hehe, bez gadania trzeba było chodzić. zresztą były to lata 90. inne czasy.
2021-11-29 14:35
Z tego co Tu dziewczyny pisały to również przez pewien czas zmagały się z tym problemem. Najgorzej właśnie było u nich jak miały wracać ich dzieci do placówki zaraz po chorobie. Ciężko coś poradzić, może potrzebuje jednak więcej czasu ?
U nas tego problemu nie ma więc mi ciężko coś poradzić bo u nas problem odwrotny płacz i nie zadowolenie jak nie może iść do przedszkola