Czytanie

Aneczka, ale to wygląda tak, że obejrzy reklamę i idzie dalej spać. Mój młodszy brat tak miał, ale to jest drazniące, bo chcesz coś obejrzeć i musisz pilnować tych reklam by mały mógł się swobodnie wyspać. 

Dla mojego syna pół godzinna podróż to czasem jest masakra.Musimy go zagadywać bo inaczej szybko ma dość ,od początku taki do jazdy nie koniecznie pozytywnie nastawiony.Też zdarza się,że córka puszcza mu muzykę z telefonu bo bajki nie łagodzą sytuacji.

Natalia dużo dzieci tak ma że reklamy są ciekawsze niż bajki. Ale.ze budzi się jak usłyszy reklamę to nie dobrze. 

U nas do tej pory mielismy same dluższe podróże. 200 km dla rocznego szkraba to naprawdę dużo. I o ile trafialismy w drzemkę to było spoko, ale gdy nie spał to podróż była naznaczona płaczem 

Moj to nawet nie chce oglądać bajek ale już jakieś piosenki to chętnie słucha . Staram sie w ogóle nie puszczać bajek czy piosenek. Dzieci szybko się przyzwyczajają do telewizora . Długiej podróży jeszcze nie mieliśmy przed sobą jak był mniejszy to jechaliśmy nad morze ale większość czasu spał . 

Dla mojego synka bajki nie są koniecznością  ale reklamy to co innego czasami gdy synek spi a ja cos ogladam i nie ścisze w odpowiednim momencie to Filip automatycznie staje na rowne nogi i oglada. Nie wiem co jesy z tymi reklamami ale na syna działaja hipnotyzująco .

Mój ma 25 miesięcy i bajki mogą dla niego nie istnieć.Wole ,żeby zajął się innymi możliwościami.Ja nie zachęcam do oglądania bajek i nie namawiam, nie przedstawiam ich ,że są łał! ,tak jak robią to niektóre matki.Czasem zerknie, ale tylko chwilę ,kiedy np.corka włączy.Jedyne co i mnie się podoba to discolandia w sobotę i niedzielę rano na polo tv.Razem śpiewany, oglądamy i tańczymy ;)

Chyba najczęściej się słyszę że przy ubieraniu albo podróży bajki się puszcza