Rodzice (139 Wątki)
Chrzciny - kiedy, jak i gdzie?
Data utworzenia : 2017-11-19 17:08 | Ostatni komentarz 2023-10-23 17:56
Dziewczyny, nasz maluszek rośnie, a ja powoli zaczynam myśleć o chrzcinach. Alek ma dwa i pół miesiąca obecnie. Pogoda jednak nas nie rozpieszcza i mąż namawia mnie, abyśmy poczekali do wiosny, a wówczas będziemy mogli zorganizować chrzciny w naszej ulubionej agroturystyce. Obawiam się tylko czy nie lepiej jest ochrzcić mniejsze dziecko, bo jednak sprawia ono wówczas mniej problemów w kościele... Pierwszego synka ochrzciliśmy dopiero, gdy miał rok i 7 miesięcy, bo zaplanowaliśmy chrzciny połączone z naszym ślubem. Strasznie pałakał podczas ceremonii. Nie chciał stać przy ołtarzu, lecz biegać gdzie dusza zapragnie, o polaniu olejkiem już nie wspomnę... Na szczęście obu sakramentów udzielał nam wujek męża, który miał sporo cierpliwości i obrócił całą sytaucję w żart. Kiedy Wy się zdecydowałyście urządzić chrzciny? Czy zapraszałyście tylko najbliższą rodzinę? My planujemy zaprosić jedynie rodziców i rodzeństwo - dziadkowie moi i męża już nie żyją. Czy organizowałyście poczęstunek w domu, czy tak jak my stawiacie na fajne miejsce z dobrą kuchnią?
2022-03-09 10:55
Nam się udało za 120zl za talerzyk znaleźć salę w hotelu. Dostałam oferty z różnych miejsc i wszędzie podobnie cenowo od 110-150zl
2022-03-08 16:35
Ja teraz dowiadywalam się to tak 140-170 w mniejszej miejscowości zupa danie i jescze jedno danie przystawki napoje tort we własnym zakresie
2022-03-08 15:24
i jakie teraz są ceny ?
2022-03-08 09:04
My już sale wynajęliśmy ale mamy limit czasowy bo tylko na 3h, można za dopłatą przedłużyć o godzinę. Praktycznie wszędzie gdzie szukałam sal to taki limit czasowy był ale na chrzciny to i tak tylko obiad i goście długo by nie siedzieli. W pakiecie mamy 2 dania na ciepło, 5 przystawek i ciasta
2022-03-07 23:20
MamaLauryG to właśnie super opcja z jedzeniem do zabrania. Też tak miałam przy pierwszych chrzcinach, które robiliśmy na sali. Właściwie wtedy sala w knajpie była zajęta ale nam wlasciciel podpowiedział, se często robi w innym kościele na salkach i dowozi jako katering. Tak też to wtedy zorganizowaliśmy. On nam ustroil tam salkę, wszystko zorganizował i obsłużył tak jakby to było u niego w knajpie. Potem właśnie ciasta i dania mieliśmy na wynos co zostało.
2022-03-07 17:25
My chrzciny zrobiliśmy na pół roku ze względu na to że była pandemia i limity a chcieliśmy żeby najbliżsi byli w kościele takto pewnie byśmy zrobili wcześniej , robiliśmy w restauracji był obiad zupa plus drugie danie , potem tort , zimna płyta ciasta , sałatki i wędliny , nie było alkoholi typu vodka tylko piwo mieliśmy mieć też drugie ciepłe danie ale zaczęliśmy pozno bo msza była o 13 czyli posiłek gdzieś po 14 dopiero a że było to w niedzielę to goście siedzieli do 20. Mieliśmy też super opcje bo całe jedzenie które zostało spakowali nam do domu nie każda restauracja miała taką możliwość więc nawet jak ktoś nie przyjechał mógł dostać swój przydział a jedzenie się nie zmarnowało
2022-03-07 17:17
Oj tak
my prze 100 gościach nie mieliśmy nawet czasu zeny z córka potańczyć czy się z nią pobawić miała 11 miesięcy
nawet podczas kolacji godcie do nas przychodzili .. co jak dla mnie było bardzo nie na miejscu
2022-03-06 21:45
Ja byłam na weselach które liczyły 350osób i szczerze jak jest za dużo osób to też nie dobrze