Każda mama marzy o szybkim, bezbolesnym, a przede wszystkim bezstresowym porodzie. Musisz pamiętać, że Twój poród tak naprawdę w dużym stopniu zależy od Ciebie, dlatego warto się do niego przygotować i psychicznie, i fizycznie. Mamy Canpolu podpowiedzą Wam, co najbardziej im pomogło, gdy maluszek był już w drodze:
Kasia, mama Kornela
Bardzo ważny jest SPOKÓJ I OPANOWANIE, dlatego przed porodem skompletuj dla maluszka wyprawkę i przygotuj mu pokoik. Koniecznie spakuj wcześniej torbę do szpitala. Ja zrobiłam sobie wcześniej listę i po kolei skreślałam co do niej wkładam, aby o niczym nie zapomnieć.
Jeśli jesteś aktywna zawodowo skorzystaj z urlopu, aby móc się zrelaksować. Ja już dwa miesiące przed porodem poszłam na zwolnienie lekarskie, dzięki czemu mogłam się wreszcie skupić na sobie i swoim maleństwie, a w czasie porodu nie musiałam się dzięki temu niczym martwić.
Magda, mama Julki i Antka
Jeśli nie masz możliwości rodzić w oddzielnej sali, polecam zabrać ze sobą mp3 z ULUBIONĄ MUZYKĄ. Ja rodziłam w sali wieloosobowej, gdzie ciężko było zachować intymność, szczególnie gdy obok słychać krzyk innej rodzącej. Dzięki muzyce łatwiej było mi się skupić i trochę odprężyć. Dopóki nie rozpocznie się akcja porodowa, dzięki temu na pewno choć trochę się zrelaksujesz.
Anna, mama Michała
Im bardziej jesteś sprawna w ciąży, tym łatwiej przebiegnie Twój poród, ponieważ Twoje mięśnie będą przygotowany na wysiłek. Jeśli nie ma żadnych przeciwskazań możesz chodzić na basen, jogę, a nawet uprawiać jogging.
Ja chodziłam na taniec, basen i bardzo dużo spacerowałam, nawet w zaawansowanej ciąży. Dodatkowo, właściwie do ostatniego dnia ciąży, ćwiczyłam wszystkie pozycje, które mogłyby mi przynieść ulgę podczas porodu, a których nauczyłam się podczas zajęć w szkole rodzenia.
Asia, mama Ali i Ewy
Będąc w obu ciążach regularnie ćwiczyłam mięśnie krocza. Chyba głównie dzięki temu uniknęłam nacięcia krocza (choć jak wiadomo jest to zawsze indywidualna sprawa), a dodatkowo poród przebiegł dość sprawnie.
Podczas porodu narażony jest głównie odcinek pomiędzy pochwą, a odbytem, więc już od połowy ciąży robiłam sobie delikatny masaż (wyjątkiem są stany zapalne – wtedy nie należy go wykonywać), aby uelastycznić to miejsce. Wystarczy codziennie przez kilka minut, najlepiej po wieczornej kąpieli, masować okrężnymi ruchami okolice pochwy. Do masażu używałam olejku migdałowego, ale równie dobra będzie zwykła oliwka dla dzieci lub oliwa z oliwek.
Marta, mama Basi i Zosi
Przy pierwszym porodzie przyjechałam do szpitala zdecydowanie za wcześnie. Na moje nieszczęście lekarze uznali, że mogę już zostać na oddziale, bo i tak byłam po terminie. Zanim dostałam upragnione 10 cm rozwarcia i doszło do samej akcji porodowej, spędziłam w szpitalu niepotrzebnie ponad dobę. Równie dobrze mogłam ten czas spędzić wspólnie z mężem w domowym zaciszu.
Przy kolejnym czekałam, aż poród nabierze tak zwanych „rumieńców”... Wiedziałam już, że najlepiej pojechać, gdy skurcze występują co 5 minut i są mocno odczuwalne. Oczekując możesz wziąć prysznic, zjeść lekki posiłek, obejrzeć film lub zrobić sobie nawet krótki spacer. Oczywiście jeśli cokolwiek budzi twój niepokój – nie wahaj się i jedź.
Joasia, mama Franka
W czasie porodu byłam tak wyczerpana, że miałam ochotę się położyć na łóżku porodowym i odpocząć. Jednak dowiedziałam się, że ze względu na to, że przez całą ciążę musiałam dużo leżeć pozycja leżąca może utrudnić przyjście na świat mojemu synkowi.
Okazuje się, że leżąc na plecach miednica „zamyka” się, przez co dziecku trudniej przejść przez kanał rodny. W pozycji pionowej ułatwiasz maluchowi zsuwać się w dół. Tak naprawdę w szybszym porodzie pomaga grawitacja, ponieważ główka dziecka napiera na szyjkę macicy, dzięki czemu ta szybciej się rozwiera. Za namową położnej starałam się jak najwięcej chodzić, kręciłam też biodrami i kucałam przy poręczy łóżka – wysiłek się opłacił. Urodziłam dość szybko pięknego i zdrowego synka.
Agata, mama Agaty i Olka
W trakcie pierwszej fazy porodu synka moja szyjka rozwierała się bardzo powoli. Położna poleciła mi masaż brodawek, który naprawdę podziałał. Okazuje się, że taki delikatny masaż brodawek powoduje wydzielanie się w organizmie hormonu, który wywołuje skurcze – oksytocyny. Warto skorzystać z tego sposobu, jeśli w pierwszej fazie porodu skurcze nie postępują do przodu, w ten sposób przyśpieszysz akcje porodową. Poproś położną, aby Ci pokazała jak to się robi.
Asia, mama Emilki i Jasia
Mój mąż, który uczestniczył w obu porodach był dla mnie dużą podporą. Oprócz wsparcia psychicznego, pomagałam mi dzielnie znieść trudy samego porodu.
Cuda zdziałał masaż pleców. Mąż masował kolistymi ruchami dolną częśc pleców - okolicę lędźwiowo – krzyżową dzięki temu, skurcze porodowe nie wydawały się takie bolesne. Dodatkowo na tyle mnie to uspokoiło, że poczułam się odprężona i bezpieczna. Polecam też masaż czoła, skroni, ramion i oczywiście karku.