Pierwsza ciąża zakończyła się u mnie cięciem cesarskim. Obyło się wówczas bez powikłań i szybko wróciłam do formy. Niestety po drugim cięciu pojawiły się u mnie powikłania. Nie wiedziałam wcześniej na ten temat nic, a miałam też w sumie nadzieję, że wszystko będzie jak po pierwszym porodzie. A w pierwszej dobie wyglądało, że będzie nawet lepiej. Niestety w drugiej dobie po cięciu cesarskim nastąpił u mnie zespół popunkcyjny.
To grupa dolegliwości, która występuje po punkcji lędźwiowej, znieczuleniu zewnątrzoponowym i podpajęczynówkowym.
Charakteryzuje się nasilającym bólem głowy (w ciągu kilku minut od przyjęcia pozycji pionowej - siadania czy stania). Ból ustępuje troszkę po przyjęciu pozycji leżącej. Oprócz silnego bólu głowy, mogą występować też: nudności i wymioty, sztywność karku, szum w uszach, światłowstręt, bóle pleców, ramion i nóg.
Zwykle nie jest konieczne, gdyż objawy ustępują zazwyczaj po kilku dniach. Zwykle podaje się środki przeciwbólowe (np. paracetamolu), zaleca się dużo odpoczynku w pozycji leżącej aż do ustąpienia objawów. Ważne jest też przyjmowanie dużej ilości płynów.
U mnie wystąpił silny ból głowy, nudności oraz sztywność karku wraz z bólem pleców. Mimo wstawania jedynie do toalety, ból utrzymywał się kilka dni i był bardzo intensywny. Lekarze podawali mi leki przeciwbólowe (zarówno paracetamol jak i ketonal), kroplówki nawadniające oraz dodatkowo został podany lek sterydowy w zastrzyku. Bardzo dużo pomagało leżenie na wznak i minimalna ilość wstawania. Po 5 dniach mogłam już normalnie funkcjonować, chociaż ból nie ustąpił całkowicie. Dzięki temu, że moja mama była przez te kilka dni ze mną w szpitalu, moja córka mogła być karmiona piersią i nie musiała być pod opieką położnych.