Pierwszy raz pojęcie „zabawy paluszkowe” usłyszałem od neurologopedy. Pani doktor poleciła abyśmy jak najczęściej bawili się z córką właśnie w te zabawy, ponieważ mają mnóstwo zalet, a co najważniejsze – sprawiają dziecku wiele radości.
Mimo, że chwilę się zastanawiałem nad tym o co w ogóle może chodzić, pani doktor uświadomiła nas, że to proste zabawy palcami. Okazało się, że kilka z nich znam jednak stosowaliśmy je dość rzadko. Dlaczego? Po prostu o nich z żoną zapomnieliśmy.
Od kiedy można bawić się z dzieckiem w zabawy paluszkowe?
W zasadzie od początku. Nawet kiedy dziecko ma kilka tygodni takie zabawy się sprawdzą, ponieważ kontakt dziecka z rodzicem jest bardzo ważny, a w tych zabawach właśnie o to chodzi. Początkowo dziecko tylko słucha i obserwuje, a zacznie reagować w wieku kilku miesięcy. Choć dla nas niesamowitą nagrodą i przyjemnością był nawet tylko (albo aż) uśmiech dziecka. Choć oczywiście rechot i uczestniczenie w zabawie jest równie świetnym uczuciem 😊
Co nam i dziecku dają zabawy paluszkowe?
- Zacznę od tego, że mnóstwo radości i przyjemności! Dla każdego rodzica śmiech dziecka jest wyjątkowy.
- Te zabawy rozwijają sprawność manualną. Paluszek czasem chowa się pod budkę, gilgota, uciska, delikatnie dotyka, drapie, porusza się wolno i szybko, macha – to świetny „wstęp” dla małych rączek do nauki pisania, wycinania, klejenia i lepienia
- Pokazuje dziecku co to jest dialog czyli uczy komunikowania się
- Wzmacnia relacje z osobą bawiącą się z dzieckiem – bawić może się każdy: rodzice, dziadkowie, ale też ciocia, wujek czy kuzynostwo
- Zabawy paluszkowe pomagają przyswoić dziecko nazwy części ciała
- Zabawy rozwijają zasób słownictwa dziecka oraz wspomagają koncentrację
- Są świetną formą spędzania czasu z rodzicem
Nasze ulubione zabawy paluszkowe to:
- „Idzie rak, nieborak, jak uszczypnie będzie znak!” (w czasie wymawianego tekstu palcami idziemy po ciele dziecka, a na koniec delikatnie łaskoczemy malucha)
- „Ten pierwszy to dziadziuś,
A przy nim babunia.
Największy to tatuś,
A przy nim mamunia
A to ja dziecinka mała,
I oto moja rodzinka cała.”
- Tu paluszek, tu paluszek (dotykamy paluszków dziecka)
Kolorowy mam fartuszek (dotykamy delikatnie w brzuszek dziecka)
Tu jest rączka (dotykamy rączek dziecka)
A tu druga
A tu oczko do mnie mruga (zakrywamy oczko dziecku)
Tu jest buzia (dotykamy w okolice ust dziecka)
Tu ząbeczki (odchylamy bródkę dziecka, by otworzyło buzię)
Tam wpadają cukiereczki.”
- „Lata osa koło …. nosa (imię dziecka). Lata pszczoła koło …. Czoła. Lata mucha koło …. ucha.” – palcem udajemy lot owada, bzyczymy i celujemy w daną część ciała dziecka.
Dla mnie dodatkowym atutem zabaw paluszkowych jest to, że świetnie sprawdzają się w każdym miejscu i czasie. Do tych zabaw potrzebna jest dobra pamięć (początkowo zapisałem sobie kilka ciekawych wierszyków) i palce. W zabawy paluszkowe bawimy się najczęściej w samochodzie w czasie podróży i w poczekalni na przykład w przychodni. Zabawy paluszkowe zawsze umilają córce czas i wprawiają nas w lepszy nastrój.
Udanej zabawy! 😊