Kardamon zaliczam do egzotycznych przypraw, po które sięgam dopiero po ukończeniu przez dziecko dwunastego miesiąca życia. Uważam, że taki wiek jest dość bezpieczny i od tego czasu pozwalam sobie trochę na eksperymenty na talerzu dziecka.
Kardamon występuję w ziarnach w całości, w formie rozdrobnionej lub zmielonej. Ja najczęściej sięgam po zmielony kardamon, ponieważ najłatwiej mi się go używa. Kardamon ma intensywny zapach, ale mnie on się bardzo podoba. Dzięki kardamonowi każda potrawa nabiera wyrazistszego smaku. Kardamon świetnie sprawdza się w czasie przeziębienia, ale też łagodzi problemy trawienne. Wspomaga apetyt dlatego świetnie się sprawdzi jako składnik dań dla dzieci-niejadków. U nas akurat ten problem pojawia się tylko w czasie przeziębienia, ale wtedy częściej dodaję kardamon i przeziębienie oraz marudzenie przy posiłkach szybko znika. Kardamon ratował nas też kilkakrotnie kiedy córka skarżyła się na ból brzuszka dlatego jest to przyprawa, która nie opuszcza kuchennej półki. Kardamonu używamy wszyscy, a najchętniej mój mąż, który boryka się z problemem astmy, ale właśnie kardamon łagodzi nieprzyjemne objawy astmy oraz wzmacnia odporność.
Wymieszaj wszystkie składniki, zagnieć. Gotowe ciasto schładzaj przez godzinę w lodówce. Następnie podziel ciasto na 3 równe części, wytnij z niego dowolne kształty – my zwykle wybieramy gwiazdki. Gotowe kształty ułóż na blasze do pieczenia, piecz przez 15 minut w piekarniku na 180 stopni.
Życzę smacznego! ?