BLACK WEEK DO -60% SPRAWDŹ >>>

Darmowa dostawa już od 99 zł
{{ result.label }}

{{ result.excerpt | striphtml }}

Brak wyników wyszukiwania dla podanej frazy

Wystąpił błąd podczas wyszukiwania. Proszę spróbuj ponownie

Wychowanie

Niedawno narodzone niemowlę stoi opierając ręce o łóżeczko. Noworodek ubrany w pasiastą piżamę samodzielnie stoi przy łóżeczku i z wyraźnie niezadowoloną miną krzyczy.

Młodzi rodzice straszeni są różnymi aspektami rodzicielstwa, co krok słyszą o nieprzespanych nocach, o tym że dziecko „da im popalić”, że ich świat stanie na głowie, że ząbkowanie, że chorowanie, że brak miejsca w przedszkolach i żłobkach, że nieprzychylni pracodawcy… Przykłady można mnożyć, każda z nas zetknęła się z co najmniej jednym. Mnie – straszono buntem dwulatka.

Ponieważ udało mi się ten, jak by nie patrzeć, naturalny etap rozwoju dziecka „przechytrzyć” postanowiłam podzielić się moim sposobem na okiełznanie buntu.

Co to jest bunt dwulatka?

Na wstępie należy wiedzieć, że bunt dwulatka nie ma nic wspólnego ze złym wychowaniem dziecka (bunt sam w sobie, nie mówię o negatywnych skutkach). To proces tak samo naturalny jak np. skoki rozwojowe.

Przede wszystkim buntu nie należy się bać. Trzeba pamiętać, że to my – rodzice, jesteśmy dorośli i pełnimy funkcję wychowawczą. To od nas zależy co dziecko będzie robiło i jak. Oczywiście, temperament dziecka ma znaczenie, aczkolwiek decydujący głos zawsze przecież ma rodzic. Warto wiedzieć, że do tego etapu życia dziecka dobrze jest się przygotować. Odpowiednie wyznaczenie dziecku granic od samego początku, nauczenie jakich zachowań nie akceptujemy, na jakie się zgadzamy, jak radzimy sobie z nerwami, jakie wyciągamy konsekwencje – daje dziecku poczucie bezpieczeństwa (bo zawsze wie, czego może się spodziewać i zawsze wymaga się od niego tego samego), ale także daje rodzicowi możliwość przywołania dziecka do porządku. Bunt dwulatka ma kilka aspektów. Jedne trzeba łagodzić, inne wykorzystywać.

Cechy buntu dwulatka

Aspekt pierwszy: Postawię na swoim

Dziecku wydaje się, że ma władzę, że nauczyło się wystarczająco dużo, by mogło „rozstawiać dorosłych po kątach”. Ma również wiele zapału i pomysłów, jak uzyskać to, czego chce. Często to krzyk, płacz, awantura, histeria…

Zasady i reguły w życiu dziecka, konsekwencja w działaniu i egzekwowaniu określonych zachowań jest właściwa nie tylko ze względu na bunt. Każdy wie, że dziecko, które zna reguły, od którego wymaga się zawsze tego samego, rośnie w poczuciu pewności i bezpieczeństwa. Wracając jednak do buntu dwulatka, odpowiednio ukształtowany maluszek, będzie „łatwiejszy” w okresie buntu. Rodzicowi będzie łatwiej się z nim dogadać, wyciągnąć konsekwencje, bo nie będą one nagłą zmianą. Dziecko nauczone co mu wolno, a na co rodzice się nie zgadzają, łatwiej w tym czasie przyjmują do wiadomości, że krzykiem, histerią i zwracaniem na siebie uwagi połowy świata niewiele wskóra.

W naszym domu reguły i zasady zostały wprowadzone właściwie pierwszego dnia, kiedy Nela została przywieziona ze szpitala do domu. Dziś ma 2 latka, dobrze wie co jest złe, a co dobre, za co ja pochwalimy, a na co się nie godzimy. Próbowała wymuszać na nas ustępstwa w okresie, który na ten bunt przypadał, jednak trwało to w sumie kilka godzin jednego dnia. Nie ulegliśmy rzewnym łzom, ignorowaliśmy krzyki, zwracaliśmy uwagę i przypominaliśmy, że w naszym domu nikt tak się nie zachowuje, dlatego i ona powinna mówić spokojnie i respektować nasze zalecenia. Odpuściła szybko, bo wiedziała, że daremny jej trud. To musze przyznać jest najtrudniejsza część buntu dwulatka, bo należy ja wypracować odpowiednio wcześnie. Dziecko, które do tej pory mogło wszystko lub bardzo wiele, nie zmieni się nagle i nie będzie łatwo wyciszać jego negatywnych emocji.

Aspekt drugi: Nie!!!!

„Nie chcę”, „Nie będę”, „Nie ubiorę”, „Nie zjem”… Wszystko jest na „nie”. Dziecko oponuje, bo chce zaznaczyć swoja niezależność. Zdało sobie sprawę, że może wybierać po swojemu, że jest oddzielna jednostką, dlatego przełomem chce zaznaczyć swoje dorastanie

Nasz sposób na „nie” jest banalnie prosty, choć dla wielu naszych znajomych, z którymi dzieliliśmy się sposobem, wydawał się „odkryciem stulecia”. Dziecku, które wkroczyło w okres buntu dwulatka pod żadnym pozorem nie zadajemy pytań, na które można odpowiedzieć „tak” lub „nie”. Oczywiste jest, że wybierze „nie”, bo skoro bunt, to dlaczego miałoby się zgadzać. Pytania, czy też codzienne czynności powinny być tak skonstruowane, żeby dawały dziecku wybór. To zaś, da mu poczucie, że jest ważne i samo wybiera, decyduje. Zamiast więc pytać, czy dziecko zje obiad, pytamy czy zje makaron czy ziemniaczki, zamiast czy się przebierze z piżamki, pytamy czy woli bluzeczkę z kotkiem czy w kropki, zamiast pytać, czy idzie na spacer, pytamy czy na plac zabaw, czy do parku. Dziecko wybierze dumne z siebie, a rodzicowi zaoszczędzi nerwów, że znów czegoś nie chce. Warto pamiętać, że dziecko odpowiada „nie” nie dla tego, że istotnie nie chce, a po to, by się wyróżnić, by zaakcentować swoja niezależność, swój głos.

Aspekt trzeci: Ja sam/a!!!

Między 20 a 26 miesiącem życia, dziecko dochodzi do wniosku, że jest miniaturka rodzica. Nie zdaje sobie jeszcze sprawy z ograniczeń, jakie ze względu na wiek na nim ciążą, w jego głowie widnieje obraz niezmordowanego, silnego, upartego, małego człowieka, który może absolutnie wszystko i dla którego nie ma rzeczy niemożliwych.

Ponieważ jest już świetna porada dotycząca nauki samodzielności, pominę wstęp i komentarz jak taka nauka jest ważna. Okres pt.: „ja sam” często w lekko innej postaci występuje już u roczniaków, zdarza się, że powraca w okresie buntu dwulatka lub też nasila się tamten z 12-go miesiąca. Dzieci garną się do nowości, codzienne czynności chcą wykonywać samodzielnie, czują się mądre, duże, zdolne. Jeśli rodzic na jakąś formę samodzielności nie pozwala, często wybuchają płaczem, rzucają się na podłogę, kopią… Oczywiście, na takie zachowania nie należy pozwalać, jeśli uważamy, że na dana czynność dziecko jest zdecydowanie za małe, należy krótko wytłumaczyć, że to może robić tylko mama i tatuś (u nas ten schemat sprawdza się super, gdy córcia prosi o coś, czego nie może, słyszy „tylko mama i tatuś”) w zamian proponujemy od razu coś, co może zrobić sama. Np. gdy gotuje jej obiad, prosi „Nela usmaży kotlecik sobie sama”, słyszy: „Nie, smażyć może tylko mama i tatuś, przygotuj SAMA talerzyk, sztućce i blacik od fotelika, będziesz SAMA jadła”

Chwalimy ją za jej samodzielność, doceniamy głośno, że chce, że się garnie, że się uczy, wspólnie wyliczamy jak wiele rzeczy potrafi zrobić SAMA i bardzo to SAMA podkreślamy.

Niemniej nie narzucamy jej wielu ograniczeń. Chcemy żeby się uczyła, rosła w przekonaniu, że praktyka czyni mistrza i jeśli tylko odpowiednio wiele razy spróbuje – uda jej się. „Zabezpieczamy teren”, co by nie było wielkich i trudnych do naprawienia szkód i pozwalamy jej się wybrudzić, pozwalamy na błędy, próby, upadki. Tylko w ten sposób do czegoś dojdzie, tylko tak czegoś się nauczy.

Dzięki aspektowi „ja sama” uczy się teraz bardzo wielu rzeczy, szybko, przyjemnie i ze świadomością, że jest mądra, duża i „jak mama czy tatuś”. Wykorzystujemy to, że chce po to, by zdobywała nowe umiejętności. Dzięki omijaniu pytań, na które mogłaby odpowiedzieć „nie” uczymy ją wyborów i dajemy do zrozumienia, że na miarę swojego wieku może decydować, że ma na coś wpływ, że skoro wybiera, to jest dla nas ważna i liczymy się z jej zdaniem. Dzięki konsekwentnym egzekwowaniu przestrzegania zasad zawsze wie co jej wolno, a czego nie, nie awanturuje się na cały głos, bo wie, że takim zachowaniem niczego nie osiągnie.

Zgodnie z naukowymi publikacjami, Neli zostało 2 miesiące na bunt dwulatka, jak do tej pory nie kosztował nas on ani grama nerwów, stresów, czy strachów. Właściwie gdyby nie to, że namacalnie można przekonać się, że dziecko „dorosło”, negatywnych skutków buntu nie odczuliśmy, dlatego śmiem mniemać, że już nie odczujemy.

Dziś uważam, że nie ma się czego bać, wystarczy kilka trików, dobra wola, cierpliwość, konsekwencja i czas, jaki możemy poświęcić dziecku, by czuło się ważne, a bunt dwulatka stanie się sprzymierzeńcem rodziców zamiast straszyć ich po nocach koszmarami:)
 

Dodaj poradę

Powiązane produkty

Powiązane porady

Mama, tata i niemowlę przebywają w kuchni. Rodzicielka trzyma na rękach kilku miesięczne dziecko. Kobieta stoi za ojcem, który odwraca się i wyciąga rękę w stronę bobasa.
Podział obowiązków rodzicielskich

Czy parter powinien uczestniczyć w opiece nad malcem? Jak go zaangażować w codzienne obowiązki przy dziecku? Sprawdź, czemu wsparcie taty jest ważne.

Czytaj więcej >
Grupa trojga małych dzieci siedzi na dywanie. Kilkumiesięczne niemowlaki bawią się razem w żłobku. Dookoła maluchów leżą porozrzucane drewniane, kolorowe klocki.
Oswajanie ze żłobkiem krok po kroku

Nie wiem jak u Was wygląda sytuacja, ale mój synek ma już 11 miesięcy i kilka tygodni temu rozpoczęliśmy naszą przygodę ze żłobkiem. Przed pierwszym pójściem do placówki dużo czytałam i zastanawiałam się, jak powinnam się zachować w stosunku do synka zostawiając go w nowym miejscu i na co zwrócić szczególną uwagę.

Czytaj więcej >
Młody tata wraz z kilku miesięcznym dzieckiem przebywa w kuchni. Ojciec z szerokim uśmiechem patrzy wyjmuje z puszki kawę i patrzy na dziecko. Bobas siedzi na szafce kuchennej.
O "równouprawnieniu" dla TATUSIÓW

Czy tata da radę sam przewinąć i wykąpać maluszka? Kiedy mógłby Cię zastąpić? Dowiedz się, dlaczego warto zaangażować partnera w opiekę nad dzieckiem.

Czytaj więcej >
Niedawno narodzone niemowlę leży na środku dużego łóżka i patrzy się w stronę okna. Nad bobasem nachyla się kilku letni chłopiec i przygląda się dziecku z zainteresowaniem.
Noworodek i starszak, pokój razem czy osobno?

Czy noworodek powinien spać w pokoju z rodzeństwem? A może na początku lepiej mu będzie w sypialni rodziców? Poznaj wszystkie wady i zalety obu metod.

Czytaj więcej >
Rodzice wraz z dzieckiem przebywają poza domem. Kobieta ubrana w beżowy trencz trzyma na rękach kilkumiesięczne niemowlę. Obok rodzicielki stoi tata, który patrzy na bobasa.
Nadopiekuńczy rodzice

Czy zabraniasz dziecku robić różne rzeczy z obawy o jego bezpieczeństwo? Wyręczasz je w każdej sytuacji? Sprawdź, jak negatywnie wpływa nadopiekuńczość.

Czytaj więcej >

{{ review.author }}

{{ review.author }}

{{ review.publication }}
Bądźmy w kontakcie!

Interesują Cię najnowsze informacje o naszych produktach? Zapisz się do naszego Newslettera już teraz!

Klauzula informacyjna o przetwarzaniu danych osobowych użytkowników Newslettera. ROZWIŃ ZWIŃ

Kto odpowiada za ochronę Twoich danych?

Administratorem Twoich danych osobowych będzie Canpol Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie przy ul. Puławskiej 430, 02-884 Warszawa (dalej Canpol lub Spółka).

e-mail: [email protected]

Po co nam dane osobowe?

Twoje dane będą przetwarzane w celu przesyłania na Twój adres e-mail Newslettera.

Jaka jest podstawa prawna przetwarzania Twoich danych?

Twoja zgoda.

Warunki na jakich będziemy wysyłać Newsletter opisaliśmy w naszym Regulaminie.

Czy jesteś zobowiązany/zobowiązana do podania danych?

Nie musisz korzystać z naszego Newslettera, ale jeśli zechcesz go otrzymywać musisz w tym celu podać nam adres poczty elektronicznej.

Nie jest obowiązkowe podanie Twojego imienia chociaż byłoby milej, gdybyś podał lub podała swoje imię.

Kto może mieć wgląd w Twoje dane?

Canpol będzie udostępniać Twoje dane osobowe innym odbiorcom, którym powierzono przetwarzanie danych osobowych w imieniu i na rzecz Canpol.

Jak długo będziemy przetwarzać dane?

Do czasu wycofania przez Ciebie zgody na przetwarzanie. Wycofać zgodę możesz pisząc do nas na adres wskazany poniżej [email protected] jak również za pośrednictwem linku znajdującego się u dołu każdej ze stron Serwisu.

Czy Twoje dane będą przetwarzane w oparciu o zautomatyzowane podejmowanie decyzji, w tym profilowanie?

Nie

Jakie posiadasz uprawnienia zgodnie z RODO?

  • Wycofania Twojej zgody w dowolnym momencie bez podania powodu jej wycofania;

  • Dostępu do swoich danych osobowych i otrzymania ich kopii;

  • Przenoszenia danych, tj. otrzymania od nas w ustrukturyzowanym, powszechnie używanym formacie nadającym się do odczytu maszynowego danych osobowych przez okres w jakim je przetwarzamy a także do przesłania przez Ciebie tych danych innemu administratorowi bez przeszkód z naszej strony;

  • Sprostowania (poprawienia) nieprawidłowych danych osobowych;

  • Żądania usunięcia danych osobowych,

  • Ograniczenia przetwarzania, czyli żądania ograniczenia przetwarzania danych do ich przechowywania. Odblokowanie przetwarzania może odbyć się po ustaniu przesłanek uzasadniających ograniczenie przetwarzania.


 

Masz prawo też kierować skargi do Prezesa UODO (na adres Urzędu Ochrony Danych Osobowych, ul. Stawki 2, 00 - 193 Warszawa), jeżeli uważasz, że dane osobowe są przetwarzane niezgodnie z prawem.

Do kogo możesz zwrócić się z pytaniem o ochronę danych?

Inspektor Ochrony Danych Canpol: E-mail: [email protected] ewentualnie pisząc na adres Canpol Sp. z o. o. Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, Biuro: Słubica B, ul. Graniczna