Nie wiem jak u Was wygląda sytuacja, ale mój synek ma już 11 miesięcy i kilka tygodni temu rozpoczęliśmy naszą przygodę ze żłobkiem. Przed pierwszym pójściem do placówki dużo czytałam i zastanawiałam się, jak powinnam się zachować w stosunku do synka zostawiając go w nowym miejscu i na co zwrócić szczególną uwagę.
Właśnie w żłobku zrozumiałam, jak dużo Filip już rozumie i zdałam sobie sprawę, że rozstania są znacznie trudniejsze niż mi się to wcześniej wydawało. Dopiero po pewnym czasie nabraliśmy wprawy i nauczyliśmy się jak należy postępować, choć do tej pory czasem jest trudno i zdarza się mi popełnić błąd.
Sam fakt, że oddajemy dziecko obcym osobom jest już dużym stresem, często nawet większym dla nas, niż dla dzieci. U nas przeżywaliśmy to zarówno my, jak i synek. Jednak robiliśmy wszystko, żeby nie dać po sobie poznać i nie stresować go dodatkowo.
W tej chwili Filipek lubi swój żłobek. Oczywiście zdarzają się wyjątki, kiedy jest smutny i nie chce zostać, jednak jak tylko znikam z horyzontu, od razu się rozwesela i zaczyna się bawić. Za tydzień spróbujemy zostawiać go na poobiednią drzemkę, aż w końcu dojdziemy do 8h. Wtedy będę gotowa na powrót do pracy.
Na pewno oddanie dziecka do żłobka to bardzo trudna decyzja zwłaszcza, gdy dziecko do tej pory przebywało głównie z mamą (tak, jak w naszym przypadku). Babcie mamy poza Łodzią, więc w grę wchodziła tylko opiekunka bądź żłobek. Jakoś nie wyobrażam sobie zostawiać synka z obcą osobą sam na sam, dlatego zdecydowałam się na żłobek. Tam przynajmniej jest pod okiem fachowców. Jeśli jedna Pani jest zajęta to jest do dyspozycji druga. Jedna drugiej patrzy na ręce, jest kierowniczka oraz pielęgniarka, no i masa zadowolonych rodziców. To mnie przekonało, że podjęliśmy dobrą decyzję, a czas pokaże jak Filipkowi będzie się żyło w żłobku.