Twoje dziecko ma objawy lęku separacyjnego? Nie wiesz jak mu pomóc? Dowiedz się, jakie są jakiego najczęstsze źródła lęku separacyjnego oraz ułatwić maluchowi przejście przez ten trudny etap rozwoju.
Kiedy synek miał niecałe 8. miesięcy, zaczął prawie histerycznie reagować na każde moje „zniknięcie” – nawet gdy było to wyjście na chwilę do drugiego pokoju. Nie wystarczała mu obecność innych bliskich osób jak babcia czy tata. Musiał być stale ze mną, a najlepiej jakby był cały czas na moich kolanach lub rękach – wtedy czuł się najbezpieczniej.
Z jednej strony cieszyło mnie, że synek jest ze mną tak związany, z drugiej niepokoiło, bo co będzie, gdy pójdę do pracy. Poza tym miałam czasami ochotę wyjść gdzieś sama bez stresu, że synek szaleje z tęsknoty za mną…
Po rozmowie z mamą i mężem postanowiłam sprawę skonsultować z dziecięcym psychologiem. Okazało się, że synek przechodził etap lęku separacyjnego. Co to jest i jak pomóc dziecku oswoić ten lęk, dowiesz się w dalszej części porady.
Lęk separacyjny to lęk, który maluch odczuwa przed rozłąką z ukochanym, najbliższym opiekunem – najczęściej mamą, rzadko kiedy jest to tata lub babcia (dalej, by nie komplikować, będę pisała o lęku przed rozłąką z mamą). Lęk ten pojawia się pomiędzy 7. a 10. miesiącem życia. Trzeba podkreślić, że jest to naturalny etap rozwoju intelektualnego i emocjonalnego. To właśnie wtedy dziecko zaczyna rozumieć, że mama jest odrębną istotą, która w każdej chwili może wyjść, a więc zniknąć ze świata dziecka.
Dzieci nie pojmują jeszcze, co się dzieje z przedmiotami i osobami, których nie widzą, dlatego, gdy mama znika im z oczu myślą, że znika na zawsze z ich życia.
Wyrazem lęku najczęściej jest płacz. Dziecko może reagować wręcz histerycznie, gdy mama znika z jego pola widzenia. W tym czasie możemy obserwować u dziecka większą niż kiedyś lękliwość i nieśmiałość wobec osób obcych, mało znanych, czy nawet wszystkich pozostałych (tj. niebędących mamą).
W związku z tym nie ma się co dziwić, że często podczas rozdzielenia z mamą, maluch głośno protestuje i okazuje niechęć do osoby, pod której opieką ma zostać na czas wyjścia rodzicielki.
Przy dobrze przeprowadzonej akcji „mama wychodzi z domu”, czyli przy zastosowaniu niżej zamieszczonych porad, dziecko, wciągnięte przez opiekunkę/ opiekuna w zabawę, powinno uspokoić się w ciągu kilku – kilkunastu minut. Przy czym w czasie zabawy, gdy poczuje się zmęczone, zatęskni, czy uderzy się, naturalne jest to, że lęk powróci i dziecko płaczem okaże żal z powodu nieobecności mamy. Pamiętajmy, że przyzwyczajenie do rozłąki jest procesem. Na początku bywa ciężko, lecz z czasem i z nabieraniem przez dziecko doświadczenia, że „mama wraca!”, powinno być łatwiej. Jeśli jest inaczej – jeśli jest to kilkunasta próba, nie ma postępów, a dziecko nieprzerwanie płacze - warto porozmawiać z psychiatrą dziecięcym.
Na pocieszenie :-) nie zawsze przebiega to tak ciężko, jak opisałam powyżej. Trzeba pamiętać, że każde dziecko rozwija się inaczej i dlatego lęk separacyjny może mieć różne natężenie.
Rzeczywiście, u niektórych dzieci zachowania wyrażające lęk są na tyle uciążliwe, że proste, codzienne czynności, jak wyjście do toalety, jest utrudnione, bo dziecko nie chce się wręcz oderwać od matki.
Jednak czasami zdarza się, że mama nie zauważa u swojego malucha oznak lęku separacyjnego. Córka mojej sąsiadki nie miała oporów, żeby posiedzieć z tatą czy babcią. Kiedy przyszedł czas powrotu mojej koleżanki do pracy, również nie było żadnych, większych problemów z adaptacją małej do nowej sytuacji pozostawania z nianią, którą potraktowała jak kolejną, ciekawą osobę, z którą można się pobawić. Na początku jedynie trochę marudziła, ale po kilku dniach już było ok.
Dla maluszka każdy dzień z mamą jest bardzo ważny. Dlatego, jeśli masz możliwość opóźnić powrót do pracy chociaż do pierwszych urodzin, koniecznie to wykorzystaj.
Przyznam, że to był bardzo trudny czas w moim życiu. Niejeden raz poddałam się i zostałam z synkiem dla tzw. świętego spokoju. Co sprawiało, że następna próba była jeszcze cięższa, bo był to krok w tył. Niestety termin powrotu do pracy zbliżał się nieubłagalnie i musiałam działać. Umówiłam się z psychologiem i opowiedziałam mu, jak wyglądają moje wyjścia i jak reaguje na nie mój synek. Po tym spotkaniu byłam dużo spokojniejsza i pełna zapału rozpoczęłam „naukę rozstania” z synkiem.
Psycholog podpowiedział mi, że warto zacząć od małych kroczków. Najpierw wychodziłam do drugiego pokoju, dosłownie na kilka minut. Z czasem robiłam coraz dłuższe przerwy. Potem przyszedł czas na pierwsze wyjście z domu bez synka. Zaczęłam od kawy u sąsiadki ;) Potem wybrałam się na dłuższe zakupy. Pierwsze kilka razy kończyło się godzinnym płaczem. Jednak każde następne wyjście wyzwalało w moim synku coraz mniejsze emocje. Synek chyba zaczął rozumieć, że mama nie znika na zawsze, tylko po jakimś czasie wraca.
Jednak, gdy lęk nie znika lub wręcz nasila się, gdy towarzyszą mu dodatkowe objawy fizjologiczne jak ból brzuszka, głowy czy brak apetytu, warto, jak już wspominałam, skonsultować się z psychologiem lub psychiatrą dziecięcym, i zrobić wszystko, by pomóc maluszkowi oswoić lęki.
Pamiętaj! W okresie lęku separacyjnego najważniejsze jest zapewnienie dziecku poczucia bezpieczeństwa, okazywanie mu bezmiaru czułości, jak również zachowanie spokoju w kryzysowych sytuacjach. Po powrocie do domu warto poświęcić uwagę tylko dziecku, aby maluch wiedział, jak bardzo jest dla Ciebie ważny. Takie cieszenie się sobą po rozłące jest bardzo przyjemne, a dodatkowo te wspólne chwile umocnią Waszą więź.