Z naszym powrotem do życia seksualnego po porodzie jest różnie. Niektóre mamy wręcz nie mogą się doczekać, aż wszelkie rany się zagoją i będą znowu mogły przeżywać intymne chwile ze swoim mężem. Jednak wiele z nas, nawet podświadomie, odsuwa moment reaktywacji życia seksualnego. Skąd mogą się brać takie trudności w ponownym podjęciu zbliżeń, a nawet wręcz niechęć do nich?
Wiele z nas zastanawia się, czy zagoiły się już na pewno rany krocza, czy pochwa powróciła do swojego pierwotnego kształtu, czy tam „w środku” nas już na pewno wszystko jest gotowe do powrotu do sypialni. Radą na to może być wizyta i badanie u ginekologa,. Jeśli lekarz stwierdzi, że nic nie stoi na przeszkodzie by powrócić do stosunków, nie pozostaje nic innego jak po prostu spróbować. Gdy podczas stosunku poczujemy ból, zawsze możemy przerwać, odczekać kilka dni lub tygodni i spróbować ponownie.
Lekarz na kontroli, którą miałam po 2 miesiącach po porodzie powiedział, że suchość w pochwie jest zupełnie normalną sytuacją, zwłaszcza w przypadku karmienia piersią ponieważ nieco inaczej działa gospodarka hormonalna organizmu. Jednak z czasem powraca wilgotność pochwy sprzed porodu. Radą na to jest albo stosowanie żeli nawilżających albo bardziej „gorąca” gra wstępna, która pozwoli naszemu ciału lepiej przygotować się do współżycia.
Ta sytuacja jest najczęściej spowodowana naszym zmęczeniem i zdenerwowaniem. Całodobowa opieka nad dzieckiem jest wyczerpująca dla organizmu, nieprzespane noce dają o sobie znać. Każdą wolną chwilę chcemy poświęcić na odpoczynek lub sen, w tym wypadku potrzeby seksualne schodzą na dalszy plan. Stres również nie sprzyja pragnieniu doznań łóżkowych, a sytuacji stresowych nie brakuje, zwłaszcza młodym mamom, dla których wszystko związane z opieką nad dzieckiem jest zupełnie nowym doświadczeniem.
Brak ochoty na seks jest też wynikiem zmian hormonalnych w organizmie mam, a dotyczy to zwłaszcza mam karmiących piersią. Organizm kobiety karmiącej wydziela prolaktynę – jest to hormon, który hamuje libido. W trakcie karmienia wydzielana jest również oksytocyna – hormon miłości. Może on powodować uczucie szczęścia i zaspokojenia, czyli powoduje, że ochota na seks jest jeszcze mniejsza.
Kilogramy nadwagi, rozciągnięta skóra na brzuchu, rozstępy – czujemy się zakompleksione i zwyczajnie wstydzimy się pokazać mężowi roznegliżowane. Jednak musimy pamiętać, że nasz mężczyzna nas pragnie i te drobne niedociągnięcia w ogóle mu nie przeszkadzają. Dla niego jesteśmy tak samo piękne jak przed porodem, a wręcz piękniejsze bo stałyśmy się matkami – a więc jeszcze bardziej kobiece!
Być może nasza pochwa jest nieco bardziej rozciągnięta niż przed porodem i doznania seksualne są duże mniejsze lub wręcz znikome. Jednak jest na to rada – ćwiczmy tzw. mięśnie kegla (zaciskajmy i rozluźniajmy mięśnie, tak jakbyśmy chciały wstrzymywać strumień moczu) i po pewnym czasie nasze narządy rodne wrócą do dawnej formy i będziemy mogły ponownie czerpać radość z intymnych zbliżeń.
Wiele kobiet, często podświadomie, boi się zajść w kolejną ciążę i dlatego nie chce wracać do współżycia seksualnego. Obawa, że dopiero co urodziło się dziecko, a już mogłaby się pojawić kolejna ciąża, jest paraliżująca i utrudnia powrót do aktywności w sypialni.
Jednak Twój partner nie urodził dziecka i nie odczuwa tego co Ty. Jak więc pogodzić tą sytuację, w której on czeka na seks, a dla Ciebie seks mógłby nie istnieć? Najważniejsza wydaje się być rozmowa z partnerem, on musi wiedzieć co dzieje się w Twoim organizmie i dlaczego nie masz ochoty na współżycie. Jeśli nie będziesz mu komunikować swoich potrzeb i informować o przyczynach Twojego zachowania, partner poczuje się odrzucony, napięcie w związku będzie rosło i możecie bardzo się od siebie oddalić. Rozmawiajcie więc jak najwięcej, może partner rozwieje większość Twoich wątpliwości dotyczących współżycia, zapewni Cię, że dalej jesteś dla niego atrakcyjna i da poczucie bezpieczeństwa, że jeśli tylko będziesz chciała się wycofać, on nie będzie miał do Ciebie żadnych pretensji i cierpliwie poczeka, aż będziesz gotowa.