Pracujesz i studiujesz, a do tego niedawno dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży? Te wskazówki mogą ułatwić Ci przetrwanie oraz podjęcie decyzji czy kontynuować naukę.
Dla kobiety ciężarnej, której ciąża przebiega prawidłowo, bez powikłań oraz dobrze ją znosi świat stoi otworem. Zazwyczaj wszystko przebiega pomyślnie, a stan błogosławiony często ułatwia pewne rzeczy. Jeśli jednak ciąża nie służy Twojemu organizmowi, nie łatwo będzie Ci przejść ten okres.
Nie bój się rozmawiać z wykładowcami o swoim obecnym stanie. Pan profesor to też człowiek, a rozmowy pomagają rozwiązać wiele problemów. Nie podeszłaś do egzaminu? Nie jesteś w stanie zaliczyć wszystkiego podczas sesji? Ogrom materiału Cię przerasta? Źle znosisz ciążę i opuściłaś wykład? Jeżeli spróbujesz uzgodnić z wykładowcą inny termin lub formę zaliczenia z pewnością pójdzie Ci na rękę. Jeśli nie - możesz odwoływać się do kierowników studiów o dodatkowe terminy, co odpowiednio uargumentowane nie spotka się z odmową.
Spokój w okresie ciąży jest bardzo ważny. Każde narażenie na stres może źle wpłynąć na dzidziusia, więc staraj się podchodzić do wszystkiego racjonalnie i ze spokojem. Najlepszym lekarstwem na stres egzaminacyjny jest systematyczne uczenie - wtedy wiesz, że bez większych problemów uda Ci się zaliczyć przedmiot. Zostawianie wszystkiego na dzień przed jest najgorszym wyjściem - dostarcza dodatkowych stresów oraz dodatkowo obciąża organizm i umysł. Podchodź również do egzaminów w pierwszych terminach lub tzw. "zerówkach", jeżeli odniesiesz porażkę to czeka na Ciebie drugie podejście, jeśli sukces to masz już z głowy.
Jeżeli dotychczas Twoja ciąża przebiegała bez zarzutu to jednak przyjdzie czas, gdy poczujesz się jak prawdziwa ciężarówka. Gabaryty brzuszka, ból żeber oraz kręgosłupa, puchnięcie nóg oraz inne dają się we znaki większości kobiet w późniejszej ciąży. Nie wskazane jest wówczas ciągłe siedzenie w uczelnianych aulach. Na każdych studiach są przedmioty obowiązkowe i wykłady, które można pozwolić sobie opuścić. Tutaj również warto porozmawiać z wykładowcą, który być może udostępni Ci wtedy przerobione materiały bądź otrzymasz wsparcie grupy.
Podczas zajęć siedź blisko wyjścia, przewietrzaj się, gdy tylko masz taką możliwość.
Jeżeli termin Twojego porodu wypada podczas trwania semestru lub sesji egzaminacyjnej - nie stresuj się. Karta wypisu ze szpitala załatwi wszelkie formalności, na większości uczelni odpowiednie podanie umożliwi podejście do egzaminów w innych terminach bądź usprawiedliwi nieobecności.
Jeżeli Twoje zdrowie pozwala Ci powrócić na uczelnie to z pewnością to zrobisz. Jeśli nie to pierwsze dwa tygodnie Twojej absencji spotkają się również ze zrozumieniem.
Babcie to wspaniałe kobiety, jeżeli masz możliwość jej pomocy, to na pewno uda Ci się pogodzić studia z opieką nad dzieckiem. Jeśli studiujesz zaocznie możesz zostawić dziecko pod opieką partnera lub rodzinny. Jeśli dziennie to godzin zajęć nie jest tak dużo więc możesz zorganizować dodatkową pomoc. Na niektórych uczelniach wykładowcy nie mają problemu z obecnością dziecka na wykładach. Może być to jednak niekomfortowe dla innych i dla Ciebie.
Powrót na studia nie oznacza rezygnację z karmienia. Laktatory to wspaniałe urządzenia ułatwiające mamom funkcjonowanie. Możesz robić zapasy mleka tzn. odciągać i przechowywać w zamrażalniku w specjalnych do tego stworzonych woreczkach i pojemniczkach. Dokarmianie dziecka również nie będzie złym wyjściem na ten okres. Pamiętaj jednak o odciąganiu systematycznie pokarmu podczas Twojej nieobecności.
Jeżeli ciąża oraz początkowa opieka nad dzieckiem nie przeszkodziła Ci w dalszym studiowaniu to z całą pewnością poradzisz sobie w późniejszym okresie oraz ukończysz wymarzone studia. Nawet jeśli planujesz powrót do pracy po zakończonym urlopie. Obecnie może to być nawet 12 msc na wychowywanie malucha, więc będzie Ci zdecydowanie łatwiej.
Jest również wyjście dla mam, które nie mogą pogodzić ciąży i opieki nad dzieckiem z nauką, ale nie chcą z niej rezygnować - urlop dziekański. Umożliwi on powrót na studia po rocznej przerwie.
Warto podejmować ryzyko nawet jeśli wyzwania okazują się ciężkie. Kto nie ryzykuje ten nie wygrywa. Macierzyństwo wiele z nas motywuje do dalszego działania, do poprawienia bytu. Kobiety odnajdują w sobie odwagę i siły, o których nie miały pojęcia. Wtedy też stają się prawdziwymi matkami.
Porada ma charakter motywacyjny, nie rozwiąże wszystkich problemów, bowiem sytuacje i okoliczności mogą być różne. Studiujące kobiety, które często pracują na zlecenie są w gorszej sytuacji. Idealnym rozwiązaniem są żłobki na uczelniach. Wspaniała inicjatywa jednak wciąż w powijakach. Takich przyuczelnianych żłobków nie jest w Polsce dużo, a to właśnie one pogodziłyby naukę z opieką nad dzieckiem.