Zmiany w psychice przyszłej mamy

Moi tak po pierwszym porodzie na drugi dzień do szpitala chcieli przyjechać i byli zdziwieni że zabraniamy :/

No ciężko jest z dwójką ale powiem Wam, że teraz mam gorzej. Syn pierwsze 3 m-ce to jakby go nie było więc naprawdę po porodzie i ten pierwszy czas z dwójką to był luzik jak teraz sobie pomyślę. Teraz to jest armagedon. Młodszy już wszędzie wstaje, powoli chodzi koło mebli, już otwiera szafki, zabawki bierze to się starszy wkurza i go bije. Cyrk na kółkach. Czasem o 7 wstaniemy a ja o 9 już nie mam sił. Nawet mi sąsiadka raz jak byłam na spacerze powiedziała, że wyglądam na taką zmarnowana życiem :/  a to był akurat taki dzień gdzie od samego rana na zmianę wrzeszczeli.

Ja nic nie planuje bo też potem nie wychodzi i się tylko złoszczę. No i muszę mieć ten obiad gotowy dzień wcześniej a też nie zawsze go zrobię bo mi się nie chce i potem kolejnego dnia chodzę zła bo trzeba gotować a nie ma kiedy 

czasami też i tacy teściowie się trafią ale co zrobić 

Moi teściowie to potrafili przyjść jak tylko zobaczyli ze wróciłam z szpitala z córeczka … 

nawet Nie zadzwonili zapytać czy mogą 

jak ja się czuje 

2 dni po cc … 

tragedia naprawdę 

Mazia to chyba lepiej nie planować, bo ja bym  się zaraz zdenerwowała i zirytowała, że coś nie idzie po mojej myśli;/

Madzia znam ten ból też nie lubię jak mąż na południe bo wstanie , zje i zaraz wychodzi, a ja sama cały dzień z dziećmi. Wiecie wszystko jest do wypracowania. Jest to nowa rzeczywistość, której trzeba się nauczyć. NIe zawsze wszystko idzie z planem , więc w sumie nawet jak sobie zaplanuje jakoś dzień to coś się stanie i wszystko mi sie przesuwa 

Ja sobie nie wyobrażam teraz żeby ogarnąć dwójkę dzieci jednak jest to trochę roboty i trzeba mieć oczy w około głowy a tym bardziej że Mąż praktycznie cały tydzień w pracy i mogę liczyć tylko na siebie 

ZołzaMała ja tak miałam jak się mój syn urodził, pomimo że był pierwszy. Też nie potrafiłam zdzierżyć teściowej pomimo że ona się starała i nawet nie rzucała głupich rad. Jakoś jej obecność mnie dobijała. 

Ja czasami też się zastanawiam czy dam w ogóle radę jak się zdecydujemy na 2 dziecko. Szczególnie boję się że jak drugie będzie tak wymagające jak pierwsze czyli pierwsze 2 miesiące non stop na cycku, wieczne noszenie i zero wózka, to jak to ogarnąć jak obok jest jeszcze starszy dzieciak. A mój mąż pracuje na 3 zmiany i najgorsze są popołudniówki bo siedzę sama i zero pomocy. Niby moja mama blisko mieszka ale jakoś nie potrafię jej siedzieć na głowie bo przecież ma swoje życie. 

mam obawy ale co zrobić moja mama jako=koś z 4 dawała radę