Ciąża i poród (442 Wątki)
Jak przetrwać ostatnie tygodnie przed porodem :O
Data utworzenia : 2019-09-16 16:50 | Ostatni komentarz 2020-08-25 21:37
Hej dziewczyny. Zostały mi 4 tygodnie do porodu, a wam? Do tej pory czułam się dobrze, ale teraz zmagam się dolegliwościami bolowymi takimi jak ból nogi i posladka, kręgosłupa i skóry brzucha. Powiedzcie jak wy przechodzicie ostatnie chwile będąc brzuchatkami i jak sobie radzicie?,
2020-02-22 16:54
Jeżeli dziecko musi mieć dietę czy wytyczne w sprawie jedzenia to dobrze byłoby jednak żeby właśnie oboje rodziców wiedziało co można dać
2020-02-22 16:02
Justynamamajasia moim zdaniem oboje rodziców powinno wiedzieć co dziecko moze jeść.
2020-02-22 07:42
U mnie maz dla zuzi jedzenie spokojnie zrobi. Gorzej dla jasia bo on ma juz wszystko nazucone z gory co moze zjesc.
2020-02-21 22:54
U nas np. jak mam kryzys i tego mleka jest mniej to mąż mówi żebym podała jej mm ale nigdy sam jej go nie podał bo wie jak mi zależy na kp. Po prostu wspiera mnie wtedy mocniej i pomaga bardziej w domu kiedy mała więcej wisi na piersi ale też chyba widzi jak się z tym mecze
2020-02-21 19:55
U nas tak samo. Mąż jak chce ugotować dla córeczki to pyta się mnie co zrobić albo w jakich proporcjach. Bo jak ja to robię codziennie to wiem ile i co zje ze smakiem
2020-02-21 13:10
U nas podobnie jak u Megg.Moj mąż często w sprawach dzieci zdaje się na mnie ;) Jak mamy jakieś wątpliwości to wtedy omawiamy.
2020-02-21 12:19
Megg o wszystkim nie ale takie najważniejsze aspekty gdzie wiedzieliśmy że będzie różnica zdań bo już w ciąży mówiłam że wolałabym by jednak smoczka nie używał młody a przynajmniej nie używał przed pierwsze 4 tygodnie. Ale generalnie mąż sam mówił ty siedzisz z dzieckiem robisz mu jedzenie itd więc rób co trzeba kup co trzeba. Jedynie w sprawach typu smoczek wlansie konsultowaliśmy się no i w sprawie karmienia była dyskusja mąż był przekonany że mm jest najlepsze dla dziecka ale ostatecznie karmilam piersią tylko i sam to zaakceptował
2020-02-21 12:03
Ja też nie dyskutuję o wszystkim, bo jednak ja siedzę z dzieckiem całe dnie. jednak kwestia, że nie życzę sobie smoka na pewno jest istotna. U mnie było powiedziane, że smok ok, ale po 6 tygodniach dopiero, poddałam się chyba po 4, ale mały odrzucił. Jednak mąż nie podał bez mojej zgody, tylko mnie przekonywał. Kwestia diety, czy innych rzeczy to zazwyczaj moja decyzja.