Parcie, ucisk w podbrzuszu

Dlatego też ja wolałam poczekać troszeczkę :) 

Figa ja myślę jak Ty.tez zawsze czekałam jak najdłużej bo różnie bywa.

U mnie w 1 tylko koleżanka wiedziała, bo mówiłam jej wcześniej, że się staramy i robię różne badania, więc była na bieżąco. Ale ciąża się skończyła w 5 tyg. Dowiedziałam się w pon a w pt już było po. W kolejnej powiedzieliśmy moim rodzicom jakoś w 11 tygodniu bo akurat była Wigilia a też już trudno było ukryć, że ciągle wymiotuję, jak razem z nimi mieszkamy. Teściowie się dowiedzieli przez przypadek dopiero kolejne 2 miesiące później, bo siostra męża wyniuchała, choć nie było jakoś bardzo po mnie widać.

Teraz moim rodzicom powiedzieliśmy w 7 tyg zaraz jak mi lekarz potwierdził a mama już to przeczuwała bo byłam wiecznie blada, wymiotywałam, żołądek mnie bolał... Przyjaciółka wiedziała od razu bo też już była w 1 mcu ciąży i tak ten temat dłużej wałkowałyśmy, wspierałyśmy się obie bo miałyśmy obawy. Drugiej koleżance powiedziałam dopiero w 12 tyg. A rodzina męża dalej nie wie :D Pewnie się dowiedzą teraz w marcu bo musimy tam jechać na urodziny a ja już brzucha nie ukryję.

Myślę, że bezpiecznie powiedzieć po 12 tygodniu, do tego czasu jeszcze wiele się może wydarzyc złego więc lepiej nie kusić losu :(

No ja też w pierwszej mówiłam szybko i dotrwakamfo 15 tygodnia. Niby zabobon,ale w kolejnych ciążach dopiero w drugim trymestrze się wszyscy dowiedzieli. Okej teraz rodzina szybciej bo wyszły mi poważne problemy zdrowotne i potrzebowałam ich wsparcia,więc tylko rodzice się dowiedzieli szybciej

Lauraq to tak właśnie jest na wioskach ty nie wiesz a oni już wiedzą 😂

Ja jakoś w pierwszej się nie chwalilam od razu. Jak serduszko zaczęło bić to powiedziałam rodzicom. I za jakiś czas paru kolezankom.  II tak cała wies się dowiedziała nie wiadomo skąd.  

Mazia ja w pierwszej tez się wszystkim od razu chwalilam i długo nie chodziłam bo tylko 4 tygodnie w drugiej powiedziałam w 12 tygodniu tylko rodzicom ☺