Starania się o dziecko a cykle bezowulacyjne

Najlepiej być pod kontrolą lekarza ;))

No tak jak jest problem to często,że wina kobiety. My przed staraniem się o dziecko powiedzieliśmy, że jak będą problemy to mąż też się idzie zbadać choć było wiadomo,że u mnie będzie problem bo wręcz mi lekarz mówił,że będzie ciężko,a jak przyszłam z ciąża to lekarka się pytała jakim cudem jestem w ciąży bo pp moich badaniach nigdy nie powinnam w niej być!tak czy siak 3 ciaze za mną,wiec się dało.

Wracając Wracając tematu chodzi mi o to,że czasem takie kwestie lepiej ustalić wcześniej co gdyby 

Najlepiej jak jest problem udać się do lekarza 

DoNiWe dokładnie też się spotkałam z takimi przekonaniami ze jak wina to tylko kobiety, ale wydaje mi się ze to przez niedouczenie tych osób. Znam takie przypadki gdzie problem był ze strony mężczyzny. Ale w Polsce tez się nie mówi o tych problemach i często mężczyźni mają opory przed badaniami . Na grupie o poronieniach naczytałam się jak to kobiety musiały prosić wręcz swoich mężów, partnerów żeby poddali się badaniom 

to sie nie odgadnie kogo wina i czy wg czyjaś czy po prostu tak wychodzi 

Ja używałam testów owulacyjnych przy pierwszej ciąży. Też usłyszałam od ginekologa że nie ma śladu owulacji (staraliśmy się już pol roku) ale powiedzial ze mam się nie martwić bo zrobimy monitoring i jak nie będzie faktycznie owulacji to lekami da się ją przywrócić. Na szczęście wyszlo ze owulacja jest tylko cykle.mialam długie i nieregularne. Potem je skracalam lekami i w 3 cyklu robilam te testy owulacyjne z Rossmanna plus mierzyłam temperaturę.  U mnie się sprawdziło i zaszłam w ciążę. 

Mialam tez od koleżanki testy z internetu ale na każdym zawsze wychodziła owulacja. Na tych z Rossmanna w uzgodnieniu z aplikacja faktycznie bylo widać kiedy jest peak.

Doniwe mogło tak być ,ale teraz im się udało bez problemów 

No pewnie ze nie zawsze to wina kobiety.. Ale warto zrobić badania.  

Mężczyzna tez.. Zeby wiedziec czy wszystko wporzadku