Ulewanie - uciążliwy problem

za moich czasów nie było takich systemów szafkowych i szkoda, bo pamiętam jakie ciężary się nosiło do szkoły;/

Anita może i tak jest , że tylko w 1-3 jest system szafkowy ja już nie kojarzę jak to było. Anita oj ja też codziennie baje czytam, ale wkurza mnie to ostatnio bo muszę czytać dwójce, a młody mi wyrywa książki, albo próbuje mi je zabrać , więc czytanie to często walka z nim. 

Ostatnio chyba książkę przeczytałam i to parę przed porodem 

System szafkowy dzieci miały 1-3 w 4 niestety trzeba targac  te Plecaki powiem wam ze jak córka ma 7 lekcji to plecak jest tak pełny ze ciężko włożyć kanapki i to nie żart. Plecak ma duży na kółkach mysle ze spokojnie na wakacje się w niego spakuje;)

Mazia  też uwielbiam zapach książek;) i to tyle;) hehe przyznam ze mało czytam  nadgonię na emeryturze ;) moje ostatnio czytane książki to głównie dziecinne,) kupuje czesto dla córki ale sama zadko co czytam 

MamaRóżaMiki u mnie były szafki i ja część podręczników zostawiałam w szkole. Pamiętam że chyba od 5 albo 6 klasy podstawówki. Najczęściej tak robiłam w gimnazjum, w liceum rzadziej ale się zdarzało. 

Ja mam czytnik i używam jak np jadę na wakacje bo wtedy nie muszę pakować stosu książek. Ale mam taki który nie niszczy wzroku. 

Mamaroza ale taki system jest w szkołach tzn w niektórych. W jednej szkole z mojego miasta rodzinnego tak jest

Dlatego fajny jest amerykański zwyczaj szafkowy. Czasem nie ma pracy domowej albo nie każdy podrecznik potrzebny, nie wiem dlaczego w polskich szkołach nie ma takiej mody

Ja nie potrafię czytać na ekranie przeczytałam w sumie 2-3 książki w ten sposób i nie dałam rady . Uwielbiam zapach książek i tak mi się też zdecydowanie łatwiej czyta . Na telefonie czytałam jak usypiałam córkę i musiałam leżeć w jej pokoju w drugim łóżku jak zaśnie to w tedy czytałam pod kołdrą by nie widziała

U nas z jednego przedmiotu jest on line książka ale uwaga ;) do szkoly muszą nosic papierowe mogą je zostawic teoretycznie w szkole ale nie mają gdzie ;)