Krzesełko do jedzenia

Justyna to zależy od tego kto jaki jest i od stosunków tam panujących. U mnie w przypadku rodziców nie ma mowy o zagracaniu bo mają duży dom, więc miejsca jest dużo na takie rzeczy. Ja do dziś wywoże tam rzeczy takie jakie mi zagracają w piwnicy, a będą kiedyś potrzebne do nich na strych.

Co do pościeli, to ja bym nie kupiła, bo to dziwna sugestia jakby te co są były złe, czy coś. Takie rzeczy ma się w domu. Co innego na prezent, a co innego z przeznaczeniem, że będę pod nią spać jak przyjadę.

Justynamamajasia to zawsze.mozna o to.zapytac przecież 

Aneczka z jednej strony cie rozumiem. Ale z drugiej strony dziadki moga sobie tego nieczyczyc. 

Moi rodzice by sie nie zgodzili. Moja siostra kupila posciel, ze jak bedzie przyjezdzac z mezem to beda pod nia spac i mama sie strasznie zdenerwowala bo nie lubi jak do jej domu kupuje sie rzeczy bez jej wiedzy, a na stale te osoby tam nie mieszkaja. 

Rena jestem tego samego zdania co ty. 

Moim zdaniem jak chcemy żeby i dziadków byl np nocnik kupmy i zostawmy tam niech będzie. 

Nawet jezeli chodzi o dziadkow. Oni malych dzieci nie maja i nie musza sobie kieszkania zagracac bo przyjezdzaja wnuki. Jest to ulatwienie ale nie jest to wymagane i na sile i tak sie nikogo nie zmusi. A ja mam osoboscie takie wrazenie jakbyscie sobie bez tego nie potadzily bedac gdzies indziej niz w domu. 

Justyna, kto mówi o pólowie rodziny. Ciągle piszemy o dziadkach. U innych z rodziny, czy u znajomych takich udogodnień nie mam i ze swoim sprzętem też nie jeżdże. Karmię na kolanach, a z nocnika to jeszcze długo synek nie pokorzysta. U dziadków uważam to za fajne rozwiązanie. Bo mój synek nie jest jedynym wnukiem i na pewno nie ostatnim, a czasu spędza się tam sporo.

Jak do kogoś raz na jakiś czas jeździ to można swój nocnik wziąć lub jednorazowy. I po problemie. Nie ma co oczekiwać bze każdy będzie miał go albo inne akcesoria