Zdrowie (622 Wątki)
Jak przygotowywaliśmy naszego syna do pobytu w szpitalu
Data utworzenia : 2020-07-31 22:41 | Ostatni komentarz 2021-07-20 22:29
Ostatnio przytrafiła nam się mało miła sytuacja. Koniecznością było leczenie w szpitalu, a nie od dziś wiadomo, że jest to miejsce, które zwykle źle się kojarzy. My rodzice musimy wiedzieć jak w takim przypadku się zachować, dlatego postanowiłam podzielić się tym w jaki sposób udało nam się troszkę zminimalizować stres u naszego syna.
2020-08-04 10:34
Dla matki taka bezsilność przy cierpieniu dziecka jest najgorsza.
2020-08-03 21:47
Ja miałam usuwane migdałki w wieku 19 lat. Lody wskazane żeby jeść. A to że bardziej będzie się chować na gardło to nie prawda
2020-08-03 16:32
Moniczka współczuję, nie wyobrażam sobie co bym czuła gdybym była bezradna a moje dziecko cierpiało..
2020-08-03 15:29
Madzia eh szkoda gadać , powinny pozwolić Ci na obecność dziecko czułoby się pewniejsze , że jesteś obok . Mnie boli zajadanie wenflonu a co dopiero dziecko jeszcze jak się ruszał to już w ogóle nic dziwnego że ma traumę . Oby mu minęło. Mój to nie płacze ale jak już go lekarz dotyka to wtedy płacze, nie lubi dotyku .
Rena też mieliśmy taka sytuacje , gorączka, biegunka nie chciał jeść pić . Dzwoniłam na pogotowie bo już się bardzo martwiliśmy jeszcze koronawirus nie wspominam tego najlepiej .
Moniczka ten czas musiał być dla was bardzo ciezki. Najważniejsze że teraz jest wszystko dobrze ;)
2020-08-03 14:01
Moniczka ojej to ten pies musiał ją bardzo pogrysc jak jeszcze córka znalazła się na intensywnej terapii;-( najważniejsze że wróciła do siebie i zdrowalia i jest już dobrze, to miałaś przeżycie;(
2020-08-03 13:58
Paatka ojej to faktycznie tak znać jak będziecie już po zabiegu, mój synek ma dwa latka a każdy lekarz mówi że synek ma migdałki jak dorosły człowiek takie przerośnięte i przez to też często ma problemu z uszami i dużo woskowiny mu się gromadzi i często łapie się za ucho i u nas niestety pewnie też będzie nieunikniony zabieg ;-( teraz przez koronawirusa dawno nad nie było u laryngologa ale właśnie muszę już synka zapisać do laryngologa .
2020-08-03 12:04
Ewciaos, córka w wieku niespełna 6 lat miała wypadek, pogryzł ją dotkliwie pies, dlatego leżała na intensywnej.Z synem na szczęście na razie nie musieliśmy korzystać z usług szpitala.
2020-08-03 10:48
Ja na szczęście nie licząc porodu, to nie byłam z dzieckiem w szpitalu i oby taka sytuacja twała jak najdłużej. Jednak patrzenie na cierpienie dziecka, jak podczas szczepienia jest strasznym widokiem dla matki i łzy same płyną.
Ja miałam załamanie jak synek miał trzydniówkę, bo miał 40 stopni gorączki, nie dał rady się ruszać, a ja chciałam mu pomóc, a nie umiałam, a i bałam się czy nic gorszego zaraz się nie wydarzy. W tamtym momencie to nawet marzyłam o tym aby być pod profesjonalną opieką. To była pierwsza taka sytuacja i dla mnie bardzo stresująca.