Jedzenie w miejscach publicznych/restauracjach

Jak ja byłam w ciąży to jadłam chyba dwa razy kebaba, z dwa razy pizze i kilka razy obiad w sprawdzonej restauracji, powtarzam sprawdzonej. Do obcej bałabym się pójść. Raczej widzimy jak wyglądają warunki w jakiejś restauracji od razu jak się wchodzi więc można już stwierdzić czy warto w niej jeść czy nie. W MC nic nie jadłam jak byłam w ciąży, bo bez ciąży miałam problemy po zjedzeniu takiego jedzenia a co dopiero w ciąży

Kolega pracował i mówi że w MC podobno taki mają reżim ze np bułka jak leży dłużej niż 10 minut to tylko do wyrzucenia się nadaje ale ile w tym prawdy hehe 

W MCsyfie to one są już tak wysmażone ze nic się ich nie czepia :p

Ochota jest na wszystko a przede wszystkim żeby wyjść w końcu jak człowiek do restauracji bo w tych domach to ludzie dziczeja.... he ☺ no ja to za dużo nie pojem bo cukier nie ten ale jaka salatka z kurczakiem czy jakaś dobra rybka  mmniam.... na samą myśl ślinka leci �

U mnie tak jak pisałam przez pierwsze 4 miechy podstawa diety to były frytki, więc chdziłam w ulubione miejsca dobre jakościowo ale przyznaje sie zdażyło mi się na szybko wziąc frytki w MCsyfie :)

Wszystko jest dla ludzi, dokładnie nie ma co popadać w paranoję :) 

Nati jak masz ochotę na coś z restauracji zamów sobie do domu czy jak jest możliwość pójdź zjedz. Niektóre kobiety w ciąży mają ochotę na kebaba i chodzą do budek z kebabem gdzie im najbardziej smakuje. Nie ma co popadać też w paranoję. Żeby ludzie tak myśleli to by wogole nie chodził do restauracji czy to będąc w ciąży czy nie

Nati we wszystkim tzreba znależć zdrowy rozsądek. Wiadomo że tatar czy krwisty stek w ciązy jest średnio wskazany ale pogdrzane/pieczone/gotowane rzeczy w pewnych miejscach nie powinny zaszkodzic :)