Podcięcie wędzidełka

Megg położna, która przychodziła do mnie po porodzie, też zasugerowała, że moja córka ma zbyt krótkie wędzidełko. Jej sugestia wynikała z tego, że mała bardzo ulewa, bo dużo powietrza się nałyka podczas jedzenia. Tylko jeśli dziecko ma zbyt krótkie wędzidełko to przede wszystkim ma problem z chwyceniem piersi, a po chwyceniu często ją wypuszcza, w dodatku ma problem z przybieraniem na wadze, a moja córcia przybrała ponad 2,2 kg w przeciągu 2 miesięcy. Więc nic nie będę jej podcinać, szczególnie, że pediatra ma inne zdanie niż położna.

Fajnie, że udało się bez znieczulenia ogólnego. U nas synek miał i wędzidełko języka i wargi górnej podcinane, więc trzeba było go uśpić do zabiegu. U małych dzieci jeszcze właśnie można tylko miejscowe znieczulenie stosować, bo aż tak się nie wyrywają.

Megg to ciężko miałaś słuchając jego płaczu i szukając sposobu żeby pomóc 

Quazz sam zabieg trwał tylko chwilkę, mimo znieczulenia płakał ale myślę że nie z bólu a dlatego że razem z pielęgniarką musiałyśmy go przytrzymać. Lekarz mówił że musiał naciąć sporo bo około 0,5cm. Po nacięciu nie krwawił długo. Spokojnie wróciliśmy do domu, ale wieczorem było apogeum, tylko nie wiem czy miało to związek z wędzidełkiem czy z zębami bardziej. Płakał bardzo na śpiąco i nie dał się odłożyć, nawet do naszego łóżka choć bardzo lubi w nim spać. Posmarowałam żelem dziąsełka, rozpłakał się jeszcze bardziej, wiec podałam pedicetamol i dopiero spokojnie zasnął. Taki zbieg okoliczności....ja jednak obstawiam zęby.

O, świetnie, że tak szybko poszło. I jak synek zniósł zabieg?

Megg to super wiadomość. To rzeczywiście bardzo szybko udało się :)

Dziewczyny z ustaleniem terminu poszło bardzo szybko. Dzisiaj byliśmy na zabiegu, w zasadzie jeszcze jesteśmy na obserwacji, jak wszystko będzie dobrze to dzisiaj wychodzimy.

Synek miał 11 miesięcy. Myśmy w szpitalu spędzili jakieś 7 godzin tylko. Synek koleżanki jak miał podcinane, to musiał zostać na noc jeszcze.