Ja pamietam pierwsze obcinanie paznokci po powrocie ze szpitala. Maż stwierdził, że on to zrobi bo jest bardziej dokładny. Założył do tego nawet lampkę czołówkę by lepiej widzieć :D po dwóch paznokciach był cały spocony ze stresu i stwierdził, że nigdy więcej bo te paluszki są tak małe, ze ledwo mu się mieszczą miedzy palcami :D

przy pierwszym dziecku to był strach, ale przy kolejnym bułka z maasłem :) ja zawsze obcinałam jak dzieci nie spały i jakoś to się dało ogarnąć bez większych problemów . Teraz jak latają to nie zawsze chcą się zatrzymać by im ogarnąć pazurki, ale to juz humorki z nich wychodzą 

Też bym chciała żeby kiedyś Mały sam za mną chodził i nie było problemu z obcinaniem :) Czas pokaże. 

Ja mam i nożyczki i obcinacz i lepiej mi obcinacz . Ale nie taki zwykły tylko mam taki z canpola z dłuższą rączką jakby i tym mi jest najwygodniej nożyczkami mam wrażenie że obcinam tak na ostro a obcinaczkami jest mi lepiej zaokrąglić 

Ja właśnie boję się nożyczek nawet nie wiem gdzie one aktualnie są haha

U nas synek tak polubił obcinanie paznokci nożyczkami, że kiedy obcinałam mu ostatnio w poniedziałek, we wtorek chodził za mną, pokazywał paznokcie i wolał "ciach ciach" :D

Czyli jest Nas więcej:) 

Tez wole nożyczki