Adaptacja w żłobku/przedszkolu

AgataAr bo to już inne pokolenie i inaczej na to patrzą.

Mazia czasem inne osoby bardziej traktują nas jak swoje wnuki niż prawdziwe babcie..

oj tacy dziadkowie z przymusu;( 

też mnie takie coś drażniło, chyba zawsze sa ci jedni dziadkowie do których bardziej jesteśmy przywiazani 

Mazia moze babci nie miałaś ale ja odnalazłaś w ciotce;) 

Mamróza ja byłam wnuczką od synowej :) druga babcia z nami mieszkała, ale zmarła jak miałam 3 lata więc w sumie tylko jedną babcię znam. Tak czy siak siostra mojej mamy starsza od niej o 14 lat była dla mnie jak babcia. To ona się zachowywała jakby nią była i to na nią mogłam liczyć i w sumie jak ona zmarła to nie umiałam się pozbierać , to bardzo przeżyłam bo ona dla mnie była taką ciocio-babcią i była ważniejsza niż rodzona babcia 

MamaEM dokładnie u nas było to samo. Domowe zawsze były lepsze. Jednak jak patrzę na swojego tatę który ma już 8 wnuków, to nie widzę większej różnicy w traktowaniu, po prostu jak się chwali wnuczkami to ma więcej do przytoczenia sytuacji z tymi domowymi bo są w końcu non stop.

Mazia a byłam wnuczką od synowej czy od córki:)

Moja babcia zawsze traktowała lepiej wnuczki tzw domowe, czyli te które mieszkały z nią w domu. Ale ja nie mam jej tego za złe. Wiadomo, że te wnuczki w domu mają zawsze lepiej, i mają kontakt i więź a to jest najcenniejsze. 

Moja babcia nas traktowała gorzej. MIałam sporo kuzynostwa i w sumie nas traktowała inaczej niż wszystkich. NIe lubiłam jej zbytnio przez to boi czułam, że inne dzieci to ulubione wnuki, a ja z siostrą nie. Do tego z tym kuzynostwem też miałam gorszy kontakt bu czułam, że dla babci są lepsi i byłam zazdrosna bo oni pupilki,a ja ta gorsza. Teraz no tylko moje dzieci są w rodzinie. Dziadki mają super kontakt z moją córką i bardzo cenię te ich relacje. 

moja wspomina jak była chora i dziadek przyjechał i jej bajke opowiadał;) takie momenty sa nie do skreślenia z pamieci;)