Wymuszanie płaczem

To ja jedyne zabawki na rzepy jakie kupiłam w swojej kadencji "mamy chrzestnej" to były owoce, warzywa i kilka gotowych potraw, bo chrześniak dostał drewnianą kuchnię z garnkami i był płacz i lament, bo nie miał czego w niej przyrządzić :) ale z tego co wiem to nie wpadł na pomysł, żeby te rzepy wpinać do włosów (ma do ramion) ani żeby wpinać je komuś innemu :) 

Córka jak była u koleżanki to bawiła się takimi kulkami magnetycznymi. Dla starszych dzieci fajna zabawka. Choć dla młodszych to niebezpieczne bo te kulki wyglądają jak cukierki. Rzepy też już przerabiałak. Córka się ładnie nimi bawiła. Ale po tym jak syn zaczal nimi rzucać i mi do włosów powpadały to wszystkie wyrzuciłam.

Od razu poszło do kosza :) A córka ma bardzo gęste włosy :o Nawet suszenie ich zajmuje naprawdę sporo czasu.

Patrycja no z rzepami trzeba uważać, dobrze że nie ma samej górze włosów to się Zaplątało bo byłoby szkoda ciąć całe włosy 

to da mojej córki było by ok

Większość zabawek gdzie elementy są mniejsze zalecają od 3+. 

Przypomniało mi się jak córka dostała takie mini rzepy co się łączyło. To był inny problem ,bo wplątała siebie taki do włosów. Na szczęście nisko ,a włosy miała już gęste i długie ,wiec nożyczki musiały pójść w ruch. Na szczęście fryzura nie ucierpiała za dużo :) 

Ale różne pomysły dzieci trzeba mieć na uwadze :)

Femka no pewnie, im bardziej skomplikowane tym lepsze, ale tak jak mówisz już dla starszaka, bo przy małym dziecku mogłoby to być niebezpieczne :( 

Syn dostał takie duże kostki magnetyczne. Dość długo nimi bawił się i układał obrazki. Starszemu dziecku dobre byłyby takie drobne ale małemu to już nie.