Będąc w ciąży cały czas słyszałam, że przy małym dziecku nie ma za dużo roboty, bo przecież ono tylko je, śpi i brudzi pieluszkę. Coraz częściej jednak zdarzają się dzieci, które potrzebują bliskości rodziców, częstego noszenia, a wózek to zło konieczne. Jak pogodzić więc opiekę nad takim maluchem z codziennymi obowiązkami? Odpowiedzią może być właśnie chustonoszenie. Mając to szczęście, że posiadamy wymagające dziecko, wspólnie z mężem postanowiliśmy więc zacząć nosić w chuście.
Decydując się na chustonoszenie, warto skorzystać z konsultacji z certyfikowanym doradcą. Osobiście posiadałam namiary na doradcę ze szkoły rodzenia do której uczęszczałam w czasie ciąży. Tam też na jednych z zajęć mieliśmy spotkanie z dziewczyną, która udziela konsultacji w tym zakresie. Jednak w obecnych czasach, w dobie internetu znalezienie takiego doradcy nie powinno nikomu sprawić problemów. Owszem możemy nauczyć się motania dziecka w chuście z filmików instruktażowych znalezionych w internecie, jednak certyfikowany doradca przede wszystkim wskaże na co warto zwrócić uwagę i pomoże zniwelować ewentualne błędy.
Po wstępnym umówieniu wizyty otrzymałam na email szereg pytań na które miałam odpowiedzieć jeszcze przed spotkaniem. Wśród pytań znalazły się standardowe pytania o nasze imiona, adres zamieszkania i wiek dziecka. Doradca prosiła również o udzielenie m.in. następujących informacji:
Część z tych pytań może wydawać się zbędna, jednak odpowiedzi na nie pozwalają doradcy dobrać odpowiednią chustę a także metodę noszenia dziecka. Istotnym jest waga dziecka oraz jego wiek, ponieważ musimy dobrać odpowiednią gramaturę chusty oraz jej splot. Część chust nadaje się do noszenia mniejszych i lżejszych dzieci, a inne do noszenia starszaków. Gramatury chust wahają się od 200 do nawet 320 g/m2.
Sama wizyta była dla mnie przyjemna ale jednocześnie stresująca. W pierwszej kolejności ustaliliśmy jaki rodzaj wiązania będzie dla nas najbardziej odpowiedni. Istnieje wiele sposobów noszenia dziecka w chuście, m.in. z przodu (kangur, kieszonka), z tyłu (plecak) lub z boku na biodrze. Doradca zapoznał się z naszą sytuacją zdrowotną oraz przyczyną noszenia dziecka w chuście i wybrał odpowiedni sposób motania. Dla nas wybraliśmy kieszonkę, która jest jedną z najczęstszych metod wiązania. Dla przykładu jedna z klientek doradcy była z zawodu cukiernikiem i piekła torty. Potrzebowała więc wolnej przestrzeni przed sobą, więc została jej zaproponowana metoda wiązania na plecach tzw. plecak.
Następnie ustaliliśmy jaki rodzaj chusty będzie dla nas odpowiedni. My posiadaliśmy chustę, którą dostałam od cioci, jednak po rozmowie z doradcą zdecydowaliśmy się zakupić inną o większej gramaturze. Im większa gramatura chusty tym po pierwsze dłużej nam posłuży a po drugie będzie wygodniejsza do noszenia. Chustę można kupić zarówno nową na stronach producenta lub u doradcy chustonoszenia albo używaną.
Po ustaleniu podstawowych informacji przeszliśmy do części praktycznej gdzie w pierwszej kolejności doradca chustonoszenia pokazała na lalce w jaki sposób należy wiązać dziecko i na co szczególnie zwrócić uwagę. Następnie każdy z nas razem z doradcą motał w chuście lalkę. Po przećwiczeniu wiązania na lalce przeszliśmy do motania dziecka. I tutaj zaczęła się prawdziwa zabawa, bo maluch jest przecież żywym, energicznym małym człowiekiem. Na szczęście w naszym przypadku syn od razu pokochał chustonoszenie i sprawiało mu to wielką frajdę.
Cena takiej wizyty waha się w granicach od 50 do 100 zł za godzinę konsultacji. U nas konsultacja trwała 2 godziny.
Po pierwsze zakupiliśmy lepszą, bardziej odpowiednią chustę. Do czasu zakupu doradca zostawiła nam swoją prywatną chustę na której mogliśmy ćwiczyć motanie i noszenie dziecka. Po drugie przez pierwszych kilka dni staraliśmy się wiązać dziecko jak najczęściej i nosić po kilka minut aby przyzwyczaiło się do chusty.
Moim zdaniem chustonoszenie jest wygodną formą zaspokajania potrzeby bliskości dziecka. Dzięki noszeniu w chuście dziecko jest bezpieczne, przyjmuje prawidłową postawę ciała oraz czuje bliskość rodzica. Ułatwia to także życie rodzicom dzieci wymagających a szczególnie hajnidów. U nas sprawdza się szczególnie do usypiania malucha. Pamiętajcie jednak, wszystkiego trzeba używać z rozsądkiem. Noszenie dziecka godzinami w chuście nie będzie najlepszym rozwiązaniem szczególnie pod względem jego rozwoju ruchowego.