Na wstępie pragnę zaznaczyć, że nie jest to kolejny artykuł z serii „jak spędzić ciążę w łóżku i nie zwariować”, bo zakładam, że każda z nas ma coś co lubi robić i poradzi sobie z zagospodarowaniem tego niełatwego okresu.
Nie chcę tu również wymieniać powodów (ani analizować zasadności) decyzji lekarza o położeniu nas do łóżka, gdyż nie jest to artykuł medyczny. Choć bardziej dlatego by nie przywoływać niektórym mamom tych smutnych momentów. Nie wiem czy sama jestem na to gotowa. Jeśli będziecie miały ochotę, to same podzielcie się w komentarzach swoimi historiami.
Podam natomiast 9 rzeczy, o których każda przyszła mama musi pamiętać dla bezpieczeństwa maluszka oraz własnego komfortu psychicznego. Zwłaszcza, że na początku ciąży jesteś zdezorientowana, senna i zapominalska. Nie denerwuj się na siebie, takie Twoje prawo w tym okresie i raczej wielkiego wpływu na hormony nie masz. Pozwól zatem by inni trzymali rękę na pulsie i myśleli razem z Tobą, dlatego kilka punktów dotyczy również ich. Zainteresowana? STARTUUJEMY!
Musi on być zawsze naładowany, abyś mogła wezwać pomoc, gdyby coś Cię niepokoiło. Nie zapomnij go pogłośnić – pamiętaj, że Twoi bliscy też się o Was martwią. Dopilnuj by bliscy zrobili tak samo ze swoimi telefonami. Zawsze miej przy sobie nr tel. aby wezwać taxówkę. Znajdź dwóch niezależnych od siebie znajomych, do których będziesz mogła zadzwonić o każdej porze dnia i nocy i poprosić by zawieźli Cię na pogotowie, na badania, do lekarza. Uprzedź ich!
Nie ważne ile czasu dzieli Cię od porodu, na to nigdy nie jest za wcześnie! Szpitale różnią się między sobą organizacją pracy personelu oddziałów położniczo-ginekologicznych, noworodkowych i warunkami wyposażenia. Stopień referencyjności, to stopień wyspecjalizowania oddziału, a co za tym idzie możliwości sprawowania opieki w zależności od stanu pacjenta. Placówki o III stopniu referencyjności są przeznaczone dla kobiet o wysokim zagrożeniu ciąży, z ryzykiem urodzenia wcześniaka przed 30 tygodniem ciąży lub masą urodzeniową poniżej 1,5 kg. Tylko w tych szpitalach jest szansa, że uratują Twojego dzidziusia! Przećwicz z partnerem lub bliskimi ”kierowcami” tą trasę lub poproś by sami to zrobili. W momencie, gdy będzie się coś działo i tak nie będziesz dobrym przewodnikiem.
Jest to ważniejsze niż dowód osobisty i karta NFZ. Ja już wiem, że warto mieć zawsze spakowaną jedną torebkę. Nie torbę do szpitala, na to przyjdzie czas, ale jeśli masz życzenie zrób to w dowolnym momencie. Głównie jednak chodzi mi o naszą kobiecą przypadłość dotyczącą bałaganu w torebce lub częstego ich zmieniania do różnych strojów. W efekcie w każdej torebce jest po kilka rzeczy, których później nerwowo szukamy. Torebka nie może być za ciężka bo dźwigać nam nie wolno, ale z pewnością dobrze gdy znajdą się w niej oprócz wymienionych dokumentów: bielizna na zmianę, podpaska lub wkładka, wilgotne chusteczki, kilka leków (nie całe paczki), które zażywamy regularnie.
Nie ważne czy zostałaś do niego zmuszona czy z ochotą biegasz jeszcze do pracy lub włączył Ci się częsty w ciąży syndrom „wicia gniazda”. Nie ma jednoznacznych dowodów dotyczących wpływu zmęczenia i przepracowania na problemy z krwawieniami, łożyskiem i skracającą się szyjką, dlatego nie będę się o tym rozpisywać. Mam za to nadzieję, że do „trybu oszczędnego” przekona Cię inny argument. Na pewno czujesz, że gdy tylko się położysz Twoje maleństwo zaczyna od środka atakować Cię kopniakami. Jest to związane z tym, że gdy Ty się ruszasz wypełniona kulka z płynem owodniowym kołysze Twojego bobasa. Jednak gdy się zatrzymasz maluch musi poradzić sobie sam jeśli chce być bujany. To jest dla niego szansa na ćwiczenie własnych mięśni. Wskazane jest by po każdej aktywności zrobić sobie chwilę przerwy i dać się pogimnastykować dziecku. Zaowocuje to u niego prawidłowym napięciem mięśni po porodzie.
Punkt nawiązujący do 4). Nawet, gdy musisz lub lubisz leżeć, nie należysz do pracowitych lub nie masz potrzeby za często wstawać z kanapy weź pod uwagę, że po kilku dniach takiego trybu życia mięśnie (zarówno te potrzebne nam do porodu, jak i te niezbędne do noszenia i kołysania dziecka zaraz po narodzinach i długo po tym) słabną w zaskakująco szybkim tempie! Ponadto jeśli maluch w łonie mamy od początku przyzwyczajany jest do spoczynkowego trybu życia nie jest stymulowany ruchem. Jeśli Twoja ciąża rozwija się prawidłowo, ale z natury jesteś leniuszkiem postaraj się o choćby jedną aktywność w ciągu dnia, niech to będzie plotkowanie podczas spaceru z koleżanką (nie tylko przez fb), kompletowanie wyprawki (nie tylko za pomocą zakupów internetowych), wypad do sklepu choćby po jednego loda lub pączka, a co! Raz na jakiś czas wolno ;) Gdy jednak do leżenia zostałaś niejako zmuszona zapytaj lekarza o lekkie ćwiczenia w łóżku, które mogłabyś wykonywać, często zmieniaj pozycje, a przede wszystkim stymuluj maluszka rozmową i śpiewem, słuchaniem muzyki. Nie dość, że szybko zacznie rozpoznawać najsłodszy na świecie głos mamy to może wypracujesz z nim melodię, która po porodzie będzie mu dobrze znana i będzie go uspokajała. Warto również (jeśli możesz sobie na to pozwolić) zainwestować w huśtawkę lub hamak, taką w której w pozycji leżącej zapewnisz dziecku delikatne kołysanie.
W trakcie zbliżania się do daty porodu macica czasami kurczy się „trenując”. Są jednak skurcze związane z przedterminowym porodem. Nie powiem Ci jak je jednoznacznie odróżnić. Lepiej zrobi to położna na szkole rodzenia lub Twój lekarz prowadzący. Na wszelki wypadek zaopatrz się w dopuszczone do stosowania w ciąży tabletki rozkurczowe (dopytaj o nie swojego ginekologa). Miej je zawsze przy sobie, w torebce, na szafce nocnej. Zapobiegaj odwodnieniu, które wzmaga wrażliwość macicy. Upewnij się, że Twoje witaminy zawierają w składzie wystarczającą ilość magnezu. 3 razy w tygodniu stosuj moczenie stóp w wodzie z solą magnezową. Stwierdzono, że tą drogą niektóre pierwiastki wchłaniają się lepiej niż podane doustnie. Pamiętaj jednak, aby woda nie była za gorąca, najlepiej ok. 40 stopni. Ponadto coś co może być dla Ciebie najtrudniejsze – nie głaskaj brzucha! To nie znaczy, że nie możesz mieć kontaktu ze swoją nienarodzoną jeszcze pociechą. Brzuch możesz dotykać, dzidziuś poczuje ciepło Twojej dłoni, Ty poczujesz jego ruchy. Dotykanie jest dużo bezpieczniejszą formą kontaktu niż typowe głaskanie, a skoro nic nie tracisz to po co ryzykować?
Pewnie setki razy słyszałaś, że w ciąży należy jeść DLA dwojga, nie ZA dwoje. To prawda. zwłaszcza, gdy musisz leżeć Twoja dieta powinna być lekka, gdyż nie zużywasz aż tyle kalorii. Gdy mniej się ruszasz, nie możesz się schylać, itp. łatwiej o zatwardzenie. Warto wspomóc się odpowiednią dietą. Nie wszystko jednak co mogłaś stosować wcześniej, jest dopuszczalne teraz. Niektórym wystarcza wypita na czczo szklanka wody z miodem i cytryną. W razie poważniejszych zatwardzeń, może to być większa ilość. Ważny jest sposób przygotowania: wieczorem w letniej wodzie rozpuszczamy miód (podobnie jak magnez nie lubi on wysokiej temperatury), a dopiero rano dodajemy sok z cytryny i wypijamy. Pomocne może okazać się również: siemię lniane, sok lub kompot z suszonych śliwek albo całe owoce, łyżka oleju roślinnego na czczo, odpowiednia ilość wody wypijana w ciągu dnia (2-2,5 l), produkty bogate w błonnik (owoce, warzywa, ciemne, pełnoziarniste pieczywo), ograniczenie ilości kakao, czekolady, ryżu. W aptekach dostępne są również środki zarówno doustne jak i doodbytnicze w formie wlewek (standardowych lewatyw w ciąży nie wykonujemy). Natomiast w sklepach ze zdrową żywnością znajdziemy błonnik w saszetkach lub proszek z babki płesznik (należy pamiętać, że działają tylko w wypadku wypijania co najmniej 2 l wody dziennie).
Na potrzeby artykułu nazwijmy to ładowaniem baterii na czas porodu i okres poporodowy, a tym by ten czas spędzić bardzo miło, nawet gdy jesteś przykuta do łóżka. Kilka moich sprawdzonych propozycji z własnego życia: poszukaj inspiracji na sesję brzuszkową lub noworodkową; posprzątaj dysk komputera z niepotrzebnych plików; przejrzyj i wywołaj zdjęcia; czytaj fora i opinie na temat produktów niezbędnych do wyprawki (wiele z nich kupionych w sklepie pod wpływem impulsu okazuje się po porodzie zupełnie niepotrzebne); nie zapomnij o sobie (książka, film, pielęgnowanie skóry, zadbanie o paznokcie); odbuduj kontakty z bliskimi; nie wypadaj z „obiegu” i kontaktów towarzyskich, pielęgnuj swoje pasje, odkrywaj nowe w miarę możliwości. Nie twierdzę, że to ostatnia szansa na nie, jestem daleko od żalenia się, że macierzyństwo czyni z kobiety niewolnika dziecka, jednak na pewno przez pierwsze chwile będziesz miała na to mniej czasu niż teraz zważywszy, że wiele z nas korzysta w ciąży z l4.
Każdy nawet szary dzień przybliża nas do tego szczęśliwego. Niestety każdy okres życia człowieka (ten płodowy również) niesie ze sobą wiele zagrożeń. Obawy o zdrowie i szczęście naszego dziecka nie pozbędziemy się już nigdy choćby nie wiem jak mądre rady zawierał ten artykuł ;) Bez wątpienia jednak szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Tak więc głowa do góry, a pierś do przodu (choć chyba powinnam powiedzieć brzuch do przodu :D ). Damy radę! Kto jak nie my?
P.S. Mam nadzieję, że niektóre z tych porad Wam się przydadzą, a z niektórych, że nigdy, przenigdy nie będziecie zmuszone korzystać!