Czas na poród, jak to wygląda?

Bo na samą myśl mi słabo. Nie lubię patrzeć na takie "dziwne rzeczy" a jak wyobrażam sobie ze mi jakiś bąbel rośnie bo źle kroplowka poszła to już mi się coś dzieje... Jak synek kiedyś miał wypadek i nabil guza który rósł rósł rósł w ulamkach sekundy to miałam wizję że zaraz wybuchnie ten guz krwią, nie mogłam na to patrzeć ale musiałam zachować zimna krew bo szybko z nim na pogotowie jechałam. Jednak do dziś pamiętam ten widok i mam nadzieję że nigdy już czegoś podobnego nie zobaczę 

Też jestem Natinka ciekawa dlaczego tak byś zareagowała 

Natinka a dlaczego tak byś zareagowała?

Dobrze ze moje żyły normalnie znoszą wenflony (poza okropny odczuciem że nie mogę ruszyć ręką) bo jakbym tak zobaczyła że mi się robi balon z ręki to najpierw bym zwymiotowala a później zemdlala.. 

Dziewczyny wenflon był ok na początku po prostu moje cialo jak już mówiłam nie znosi wenflon iw i albo zrasya tak że nie idzie nic albo wyrzuca cialo obce z żyły i tak się stało w czasie porodu było ok przez jakiś czas aż w końcu wyszło że pod skórę się wlewac zaczęło i miałam balon na lokciu lewym. 

Aiisa to Cię wymęczyli. Zamiast pomóc rozładować emocje to bardziej zestresowali.

Przy porodzie to też byłoby mi chyba obojętne ile osób tam jest. Na sali operacyjnej to też tłum już był u mnie o wiele większy, ale wtedy myśli się tylko o dziecku, a nie o tym, że jestem naga  a tam kilkanaście osób.  

pati1990 że oni też tyle razy muszą się wkłuwać, że później już nie mają gdzie... 

 ze mną leżała kobieta, która miała  mieć cesarkę, ale chcieli jeszcze wywołać naturalnie, więc położne podłączały jej kroplówkę z oksytocyną. Miała tak cienkie i kruche żyły, że dwa razy pękła jej żyła i miała rękę jak balon. Dopiero wkłuli się na drugiej ręce i jakoś poszło, ale ie mogła się ruszać, żeby przypadkiem się zaś nic nie stało.