Łóżeczko noworodka

ja uważam, że szuflada to fajna sprawa, jednak u nas kurzy się tam strasznie, kilka razy w tygodniu muszę wycierać..

my mamy też łózeczko z szufladą i niby fajna opcja bo zawsze można coś tam schować ale zeby az tak pojemna była... no ale zawsze zapas pieluszek sie zmieści;)

Ja właśnie kupiłem dla mojego bąbelka łóżeczko z szufladą dlatego, aby większą ilość pościeli móc tam schować. To jest link do mojego łóżeczka <!--td {border: 1px solid #ccc;}br {mso-data-placement:same-cell;}-->https://www.sklep-julia.pl/kategoria-produktu/lozeczka/lozeczka-120x60-z-szuflada/

W naszym szpitalu aktualnie również nie ma porodów rodzinnych ani odwiedzin

Pati mojemu też stroju nie dali, kazali kupić bo to był warunek wejścia na sake pooperacyjna. 50 zł strój na 2 h a potem w kosz go. Jednak chciałam żeby mąż przy mnie był mimo bezsensownego wywalenia w błoto 50zl. 

Teraz to nawet odwiedzin nie ma to już w ogóle opcji żeby ktoś był przy cieciu nie widzę.. To jednak jest w warunkach sali operacyjnej więc ktoś kto nie ma stalowych nerwow to nie podoła widoku. 

Gugus, u mnie siostra miała cesarkę i szwagier był obecny, ale to właśnie prywatna klinika. Jednak ja jak wybierałam szpital to pamiętam, że w około 50% jest możliwość uczestnictwa ojca przy cc, a teraz jak sprawdziłam z ciekawości 6 pierwszych jakie mi wyskoczyły, to aż w 4 jest ta możliwość, więc możliwe, że nawet ponad 50%. Jednak w moim nie było, bo ja nawet nie przepuściłam przez myśl cesarki, a raczej szukałam szpitala z wanną, czy piłkami, drabinkami w pokoju.

I z perspektywy czasu, chyba bym wolała aby męża nie było obok, bo jak się żegnaliśmy przed salą to płakałam, a tak bylo mi samej lżej.

Aneczka no jak kto woli ja nawet nie wiem czy bym skorzystała z takiej możliwości na pewno jest dużo prościej jak ma się bliską osobę koło sobie :) 

Natinka to mój też mógł do mnie wejść dopiero na salę pooperacyjna ale nie dali mu nawet stroju , tylko tak jak był ubrany tak wszedł