Łóżeczko noworodka

Kasia pewnie, że dasz radę :) 

Pamiętaj tylko żeby teraz z telefonem przy sobie chodzic żeby poinformować męża albo kogoś bliskiego jakby coś się działo :) 

Kasia dokładnie moja to samo mówiła , wiadomo że w domu najlepiej zawsze możesz iść pod prysznic zrelaksować się itd w domu człowiek czuje się bezpiecznie , a tak to pewnie Cię poloza pod ktg i każą leżeć . A tak jak masz blisko do szpitala to bym poczekała . Teraz też przez wirusa nie można zobaczyć porodówki więc już w ogóle człowiek może się czuć gorzej w nieznanym miejscu to ma duży wpływ na rozwój wydarzeń.

Kasia i położna miała rację. Nie ma co tam do szpitala jechać za wcześnie lezec i się denerwować

Dzieki dziewczyny za duze wsparcie ;) 

Tez wlasnie polozna mowila ze nie ma co sie spieszyc do szpitala dopiero pojechac jak wody odejda albo jak skurcze beda co piec minut przez godzine czasu ;) 

Jesli chodzi o rodzine to powiem im jak bedzie po wszystkim nie chce ich stresowac bo mnie jeszcze bardziej nakreca ;) 

Kasia nie ma co sie martwic na zapas ;) ja normalnie do ostatniego dnia wszedzie chodzilam normalnie ;) Co ma byc to bedzie ;)

Co do materaca , to mamy oczywiscie nowy, ale mamy mate wodoodporna na nim zeby nie bylo zadnych plam 

Kasia nie martw się tak. Dobrze vrdzosz. Spróbuj się odstresować jakoś

Kasia nie martw się. Mój lekarz zawsze mi powtarzał ( bo ja jechałam rodzić 100km) że takie szybkie porody to zdarzają się w filmach hehe. I że napewno zdarzę nawet jak mi wody odejdą. Wody mi nie odeszły ale miałam skurcze. Jak były już co 5 minut wtedy wsiedliśmy w samochód. Nie miałam wcześniej jakiegoś stresu. Zato rodzina miała ogromny..  

moniczka a nie martwiłaś się że jakieś inne dziecko mogło tam nasikać lub ubrudzić???

Ja osobiście tez za każdym razem kupowałam nowy materac a łózeczko to samo.