Ciąża i poród (557 Wątki)
Partner przy porodzie - tak czy nie?
Data utworzenia : 2017-11-03 15:42 | Ostatni komentarz 2021-10-11 09:52
Co prawda ja już jestem po wspólnym porodzie z mężem, ale jestem ciekawa Waszego zdania :) Czy partner przy porodzie to dobry pomysł? Czy to jest miejsce dla mężczyzny? Pomoże czy przeszkodzi? U mnie z mężem dużo rozmawialiśmy na temat jego obecności podczas porodu. On bardzo chciał być, a ja nie byłam do końca przekonana. Jednak gdzies z tyłu głowy miałam, że nie wiem, jak będę się zachowywać, nie wiem co się będzie działo. Bałam się, że może powiem coś, czego później będę żałować i tego, że mąż może mieć później zahamowania przed zbliżeniem oraz że będzie panikował bardziej ode mnie, albo że wręcz przeciwnie, jego stoicki spokój wyprowadzi mnie z równowagi ;) Koniec końców ciesze się, że mąż mi towarzyszył. Dotrzymywał mi towarzystwa, rozmawiał ze mną, trzymał za rękę, a w końcówce pozwolił mi współpracować tylko z lekarzem i położną trzymając się z boku. Przeciął dzielnie pępowinę, a 2h które spędziliśmy we trójkę po porodzie z córką przy piersi były najpiękniejszymi chwilami w naszym życiu :)
2021-08-11 22:41
Przy moim porodzie też był i chrapal leżąc na worku sake. Położne św twierdziły że jest bardziej zmęczony ode mnie
2021-08-11 14:26
Mój mąż chciał być przy porodzie. Ani go nie zachęcałam, ani odradzałam. Powiedziałam mu tylko jak to może wyglądać, że nie będę wtedy ładna, że będzie krew, nieprzyjemne widoki, że będzie patrzył jak mnie boli. Mimo wszystko chciał być przy mnie i będę mu za to do końca życia wdzięczna, bo otrzymałam super wsparcie :)
2021-08-11 14:00
Ja sama nie chciałam aby przy partych maz był... Ale takie mysli miałam przed porodem bo później nawet jak miałam indukcję to nie wyobrażam sobie jakby on był bo by się załam no ale u mnie cc jednak na koniec
2021-08-11 11:50
Myślę, że to kwestia bardzo indywidualna, a nawet partnerska, to temat to rozmów we dwoje. Na poczatku nie chciałam zarówno ja ani mąż aby był przy moim porodzie, jednak krótko przed samym rozwiązaniem zdecydowaliśmy się, aby był. I to był piękny, wzruszający moment, mąż popłakał się ze wzruszenia. Do dziś wskazuje, że był to wartościowy dla niego czas, dla mnie również.
2021-08-06 21:42
To musi być ciężkie przeżycie... widzieć jak nacinają itd, dla mnie bardzo "niesmaczne" i przerażające.
Mazura super, że mąż miał takie podejście :) Mój też przy 1 towarzyszył, teraz również zamierza ale rozumiem, że ktoś może nie chcieć i to też należy uszanować :)
2021-08-06 08:35
U nas mąż sam zdecydował że chce być przy porodzie. Przy drugim nawet pomagał położnej. Mimo iż wszystko widział nic to między nami nie zmieniło. Sam mówi, że jest się ze sobą na dobre i na złe i wszystko trzeba przeżyć.
A tak po za tym nie wyobrażam sobie widzieć tego w lampie. Koleżanka mi mówiła że widziała przy pierwszym porodzie i potem dostała blokady i nie zdecydowała się już na kolejne.
2021-07-31 23:41
No ja to Ci się wcale nie dziwię, tu zestresowana ze jest cesarka a widzisz jeszcze to co Ci robią no masakra.
2021-07-31 23:00
Niestety ja spojrzałam uciekałam wzrokiem do góry by jakoś się wyciszyć troszkę uspokoić podczas cięcia bo towarzyszyło mi tyle emocji . I właśnie wtedy zerknęłam w to odbicie a to był taki szok że starałam się sama siebie uspokoić .