Strach przed pierwszym porodem

Mamba to ja takich cudownych czasow nie pamiętam,a chyba starsza jestem

Ja to w ogóle nie lubię chodzić na spacery z moimi. Zawsze stres ile zajde czy będę musiała wracać we wrzaskach lub z młodym na rękach. Do tego ubrać dwójke, wyciągnąć wózek , spakować jedno drugie już ucieka. Dla mnie to zawsze wyprawa. Choć najgorzej się wraca bo wejść na górę z takim ciężarem trudniej,a drugą rękę muszę mieć dla córki bo choć umie sama wejść to najlepiej i tak trzymac mamę za rękę,a w drugiej 8kg się nosi 

Ja pamiętam, że nawet czasem była taka zima ze szkołę zamykali i lekji nie było :p a na chodnikach zaspy takie były, że przejść się nie dało.. 

Mazia może jeszcze mróz ściśnie;) 

Co do czapek moja tez ich nie lubi chociaz mamy teraz taka z pepco i teoche odpuściła złości przy zakładaniu;) gorzej jak się zsuwa na spacerze ;(

u mnie tez dzieciaki nie protestowały przy ubieraniu choc i tak to wielka wyprawa dla mnie,cała mokra zawsze bo w domu ciepło i nie chce przegrzac

Ja moją małą muszę tak zabawiać przy ubieraniu żeby się nie złościła, że szok. A czapki to już w ogóle nie cierpi. Na rękach oczywiście już luz, tak jak u ciebie, ale jak wychodzę na spacer teraz zimą to już jestem zmęczona na dzień dobry.

A to mój nie protestuje. Lubi swój polarkowy kombinezon i w nim jeździ już od października :D Trochę się pozłości jak czapkę dam ale jak go wezmę już na ręce to luz a jak dam to wózka to dopiero radość. Za to starszy niechętnie wychodzi bo nie lubi się ubierać. Jak już wyjdzie to nie chce wracać ale najgorzej go namówić na wyjście właśnie.

Madzia jak na studia jeździłam to była raz taka zima właśnie mroźna. Teraz mi przy 0 już jest zimno a gdzie tam -15.

MamaEm oj tak ten wrzask i płacz przy tym ubieraniu powoli nie na moje nerwy. 

Oj ja w te mrozy to już nie wierzę. Pamiętam jak byłam młodsza to było po -20 stopni a teraz -6 i się człowiekowi wydaje że zimno. 

niby snieg i mrozy mają wrocic szansa jest