Strach przed pierwszym porodem

no tak nie każdy jest stworzony do tego zawodu , ja bym sie nie nadawała :D ja bym oszalała, ale może mi sie wydaje :D ja tam mogę prowadzić zajęcia ,ale godzina maks dwie i wracam tyle wytrzymam ,ale potem i tak jestem tak przebodźcowana ,że w domu jestem zmęczona i w dalszej pracy też bo krzyków jest od groma. No i oczywiście jak ja prowadzę zajęcia to Panie pilnują ja nie muszę trzymać porządku :D więc to na plus :D hahah

Tia  dlatego najgorszy okres chorobowy to przedszkole

U nasw przedszkolu tak samo dzieci duuuzo na dworzu ale mialam wrazene ze Pani cchą je wykonczyć. Córka opowiada ze lata na dworzu na placu zabaw za moment wołana na Kangurka (zajecia z piłką) i od razu po zajecicach wysyłana na dwór taka spocona... na dworzu dzieci się bawią Panie siedzą na pewno im łatwiej :) jednak  to listopadowe sceny byly:/

Lauraq czasami nie da się dojść do porozumienia ;( 

Dokładnie tak jak piszecie. Mi tutaj po prostu chodzi tylko o to aby nie wrzucać wszystkich do jednego worka. Są baby które faktycznie mają w nosie i idą do pracy na pogaduchy, są też Panie nauczycielki po 5 letnich studiach z wielu dziedzin, po dodatkowych studiach z autyzmu, logopedii, terapii zajęciowej i to są kobiety czy też może i mężczyźni, którzy mają wiedzę i ciągle idą do przodu. Dzięki temu nasze dzieci wychodzą na ludzi bo nie oszukujemy się ale wiele rodziców zostawia dzieci od 7 do 18 i dzieci wychowują się w przedszkolu właśnie przez te kobiety. Oczywiście mają za to wynagrodzenie ale warto je szanować .

Ja nie nadawałabym się do pracy jako przedszkolanka... Lubie dzieci, ale ogarnąć taką gromadkę, to potrzeba tony cierpliwości:D 

Zgodzę się, że niektóre Panie są z przypadku, i szkoda, że uczą nasze dzieci..

Anita to trochę przegięcie , że uchylały okna, to dzieci na momencie chore;/

Od razu napiszę że nie mówię tutaj o każdym przypadku, bo są Panie które są opiekunkami w przedszkolu w powołania i są po prostu świetne. Ja sama nie nadawałabym się do takiego zawodu. Pracuję jednak w miejscu gdzie jest prywatne przedszkole i moje okna wychodzą na plac zabaw dzieci. Widzę jak to wygląda, dzieciaki niestety puszczone samopas a Panie w kółeczku siedzą i rozmawiają ze sobą. Jedne dzieci jedzą piasek, inne chlapią w kałużach a jeszcze inne niszczą zabawki. Samej mi się zdarzyło zwrócić im już kilka razy uwagę żeby uważniej pilnowały dzieci. Tak jak napisałam nie wszędzie tak jest.

Powiem tak. Nie znam każdej sytuacji które tutaj opisujecie. Nie nazywałabym jednak tak wszystkich Pań... Tak samo można powiedzieć o każdym innym zawodzie. Szanujmy się. Jeśli są takie sytuacje jak tutaj piszecie że wietrzą czy dzieci są nie ubrane czy coś to wiadomo trzeba zgłaszać. Faktycznie dużo dziewczyn jest rzuconych prosto po studiach. To nie jest dobre. Ale jest bardzo dużo nauczycielek które pracują z dziećmi starają się wymagają i takie trzeba szanować a nie wrzucać wszystkich do jednego worka. Przedszkole to jest placówka nie w której dzieci się cały dzień same bawią j śpią. Nie wiem skąd takie założenia. Warto się chyba bardziej w to wgłębic . Może wtedy już będzie trochę inne myślenie �