To ten czas - poród

Chyba wszystkie czekamy z niecierpliwością na wiosnę i cieplejsze dni :) 

U Nas bardzo często awantura mega przy ubieraniu kombinezonu. Czasem mam dość jeszcze przed wyjściem. Ale wiem że mój Mały wystarczy że ruszymy i się uspokoi zaraz. I potem jak najedzony to możemy spokojnie dłużej spacerować.

Femka ja już to olałam bo to nic nie dało nam :D u mnie dzieci non stop chore od lat, już się nie patrzę, że muszę wyjść by odporność nabraly bo i tak jej nie mają :D 

choć przyjaciółki dziecko odką chodzi do leśnego przedszkola, więc ciągle na dworze nawet w śniegu to odporność u nich niebo lepsza 

Najgorsze to te maluszki poubierane w kombinezony śpiworki itp. Dziecko zacznie płakać na spacerze i nie wiadomo czy brać na ręce czy wracać do domu w pośpiechu masakra niech już będzie ciepło to problem sam zniknie 

Ja codziennie wychodziłam z dziećmi kiedy nie chorowały..  ale jak juz zaczęły w październiku to końca nie ma.. mam wrażenie,  że te moje spacery nic nie dały he

Ja dzisiaj znowu spacerowałam ale deszczyk leciutki był. Potem tylko mrzawka. Staram się jak najczęściej wychodzić. Tą odporność młody jakoś musi nabyć. A dodatkowo na spacerach prawie zawsze śpi więc jak jest marudny to wiem że przynajmniej się zdrzemnie dłuższa chwilę. I to tez dla mnie odpoczynek- dla głowy. A jak mąż ma 2 zmianę to nie mam Małego z kom zostawić. Więc albo idziemy razem albo ani ja ani on korzyści nie mamy.

ja wczoraj dzieci ubrałam, wyszłam przed blok i zaczęło lać :D oczywiście juz na plac zabaw poszły na te 5 minut bo już mi bylo żal tego ubierania , a dopiero do wyszłam :D no  i tyle byli ,aż wróciłam zła bo byli cali mokrzy, a do domu nikt nie chciał wracać bo im deszcz nie przeszkadza , a zjeżdżać na zjeżdżalni można przecież w deszczu :D 

My codziennie wychodzimy na spacerek 

Ja ost wyszłam sama wieczorem bo już mi brakowało tlenu - biedne te zimowe dzieciaczki :)