Ciąża i poród (436 Wątki)
własny prowiant do szpitala?
Data utworzenia : 2020-12-10 11:54 | Ostatni komentarz 2021-07-26 14:14
powoli myślę o pakowaniu torby do szpitala, a że niestety czasy takie a nie inne, to do ostatniej chwili nie mam pewności gdzie będę rodzić, bo w każdej chwili moze się okazać ze ten czy tamten szpital zamykają, gdzies nie będą mieli miejsc, gdzieś tylko covidowe itd... a że też nie ma juz nigdzie odwiedzin to zastanawia mnie kwestia spakowania jakiegoś własnego jedzienia... Tego szpitalnego nie wspominam najlepiej... w zasadzie niewiele z tego co podawali dało się zjeść, ale te kilka lat temu codziennie mąż przywoził mi obiad, owoce, jogurty etc. A teraz juz takiej mozliwości nie będzie... Macie jakieś pomysły co mozna spakować do jedzenia zeby się nie popsuło, nie musiało leżeć w lodówce? bo nawet nie wiem czy takowa będzie do dyspozycji. A też nigdy nie wiadomo ile czasu się w szpitalu spędzi ...
2020-12-21 14:33
Mój lekarz nie pracował w szpitalu, ale to nie miało dla mnie znaczenia. Trzeba by mieć farta, aby akurat na dyżurze rodzić. I najważniejsze podczas porodu to jak najmniej lekarza widzieć, to znaczy, że poród bez komplikacji.
2020-12-21 11:37
Ja ruszyłam właśnie w szpitalu, w którym pracował mój lekarz.
2020-12-21 10:53
Ja też chodziłam do lekarza który pracuje w innym szpitalu niż ten w ktorym rodziłam. Ale w sumie przy cc było kilku lekarzy. A przy dsn przeważnie nie jest tylko położna?
2020-12-21 07:33
A mój ginekolog który prowadził pierwsza ciążę nie pracował w szpitalu więc nie mógł być nawet przy porodzie
2020-12-20 23:41
Teraz nie nastawiam się na żaden konkretny szpital, bo z dnia na dzień mogą coś zamknąć ze względu na covid. Zresztą teraz z tą szyjką i szwem nie wiem jak się szybko sytuacja będzie rozwijać, czy nie będę musiała jechać po prostu tam, gdzie najbliżej.
2020-12-20 22:11
niestety mój lekarz pracował w szpitalu który zamknięto w całości na potrzeby COVID wiec tam już nie ma szans urodzić
2020-12-20 21:39
mój lekarz niestety w pszczynie pracował w szpitalu ale tylko z doskoku bo on juz na emeryturze...
2020-12-20 20:23
Ja też raczej nad wyborem szitalu nie miałam problemu bo chciałam rodzić w tym co pracuje mój lekarz do którego chodzę prywatnie i podczas jego dyżuru i tak mi się też trafiło. Byłam bardziej spokojna i czułam się jakoś bardziej komfortowo.