Ciąża i poród (440 Wątki)
własny prowiant do szpitala?
Data utworzenia : 2020-12-10 11:54 | Ostatni komentarz 2021-07-26 14:14
powoli myślę o pakowaniu torby do szpitala, a że niestety czasy takie a nie inne, to do ostatniej chwili nie mam pewności gdzie będę rodzić, bo w każdej chwili moze się okazać ze ten czy tamten szpital zamykają, gdzies nie będą mieli miejsc, gdzieś tylko covidowe itd... a że też nie ma juz nigdzie odwiedzin to zastanawia mnie kwestia spakowania jakiegoś własnego jedzienia... Tego szpitalnego nie wspominam najlepiej... w zasadzie niewiele z tego co podawali dało się zjeść, ale te kilka lat temu codziennie mąż przywoził mi obiad, owoce, jogurty etc. A teraz juz takiej mozliwości nie będzie... Macie jakieś pomysły co mozna spakować do jedzenia zeby się nie popsuło, nie musiało leżeć w lodówce? bo nawet nie wiem czy takowa będzie do dyspozycji. A też nigdy nie wiadomo ile czasu się w szpitalu spędzi ...
2020-12-16 17:38
Fajne są jeszcze owsianka np taki błyskawiczne w kubeczkach zalewasz tylko gorąca woda i masz gotowe, dodatkowo są też fajne kisle (nie wiem czy budyń też ale kisiel na pewno) z opcją zalewania zimna woda!! Także w razie W mógł by być jako przekąska, nie wiem jak się mają do KP np batoniki węglowodanowe czy proteinowe ale może warto poczytać i się dowiedzieć.
2020-12-16 17:13
Powinni zglosic cos takiego koniecznie. Przeciez to sie w glowie nie miesci
2020-12-16 16:35
DoNiWe nawet najtańszy catering nie powinien takiego jedzenia dowozic przecież jak.szpital to zgłosi to kto to robił dostanie tak po tyłku że szok.
2020-12-16 14:19
madzia moze i maja wytyczne,normy ale gro szpitali niestety sie do tego nie stosuje...biorą najtańszy katering i tyle...
ewe a to juz powoli cos masz...
2020-12-16 12:36
Spleśniałe jedzenie to jest niewyobrażalne aby miało miejsce, ja bym zwróciła uwagę personelowi, który rozdaje jedzenie bo często szpitale mają jedzenie z zewnątrz z firmy cateringowej, która wygrała przetarg. Obecnie już raczej sporadycznie się zdarza, że gotują na miejscu. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca a odnośnie ilości jedzenia to już niestety nie wiemy na co trafimy. Chociaż dla kobiet w ciąży i po porodzie szpitale musza spełnić okreslone wytyczne odnośnie ilości kalori itp.
Stawiając się w sytuacji szpitala, też raczej nieuśmiechało by mi się odpowiadać nieustannie na pytania dzwoniących pacjentów, tym bardziej, że z pewnością wytyczne im się też co chwilę zmieniają.
Najlepszym rozwiazaniem to jest być przygotowowanym samemu na wszelkie okoliczności i uświadomić sobie, że będziemy zdane tylko i wyłącznie na siebie.
2020-12-16 11:24
tak też o tym słyszałam, że zaleznie od szpitala - jeśli sale są z łazienkami, to nie ma mozliwości przemieszczania się po korytarzach etc. żeby własnie ogranicyć kontakt, a jeśli bez łazienek no to wiadomo, iść trzeba i raczej nie mogą wtedy zabronić. Jak wygląda kwestia czajników i lodówek czy wyposażenia sal to .. koleżanka ostatnio nadgorliwie dzwoniła o wszystko wypytać, to krótko mowiąc spławili ją na drzewo mowiąc że mają ważniejsze rzeczy na głowie niż tele informacja o luksusach szpitalnych i jak nie ma większych problemów to zeby nie blokowała linii. Biorąc pod uwagę fakt, że w obecnej sytuacji nie można się nastawić na konkretny szpital, bo - raz ze moga zamknąć na covidowy, dwa ze personel moze trafic na kwarantanne czy oddział i przyjec nie będzie, a trzy ze trzeba się liczyc z brakiem miejsc i nawet z akcją porodową odsyłają do innych... Także loteria troszkę z tym gdzie się trafi, bynajmniej w moich okolicach tak to wygląda.
A co do jedzenia z którym miałam styczność 6 lat temu w szpitalu ... szczerze mowiąc nie myślałam o tym wtedy zeby awanturowac się czy składac jakieś donosy, wiadomo, co innego człowiek miał na uwadze, a że były normalne odwiedziny i maz przychodził codziennie z jedzeniem, to średnio mnie irytował poziom żywienia na tym oddziale. Aczkolwiek pewnie macie racje, że takei rzeczy podlegają pod złoszenie do sanepidu.
Liczę że tym razem az takiej tragedii nie będzie :) pieczywo chrupkie mam juz zakupione, musy owocowe wyciskane i te z jogurtami również, są lżejsze niż słoiczki, więc stad taki wybór, rozglądam się jeszcze za tymi mini pasztecikami na raz etc. o których pisałyście, bo niestety w biedronie itd nie znalazłam takich małych, kasza kuskus i puszeczka z tunczykiem w warzywach też jest juz na stanie, więc myślę że jakoś to będzie ;)
2020-12-16 08:23
DoNiWe co szpital to inne zasady ale w dobie koronawirusa jak nie wpuszczają odwiedzajacych to i pewnie pilnują żeby w sali być a nie wychodzic żeby ograniczyć te kontakty. Z innymi pacjentami plus personelem
2020-12-15 23:25
ewe oczywiście..pisałam ci co ja miałam bo u mnie mimo ze jestem wszystkozerna to obiady na porodówce gorsze niż dla psa,coś tam zawsze dziubnełam bo człowiek głodny a i jeszcze u nas kolacja o 17,wiec ja musiałam miec cos do jedzenia
Aneczka mimo że rodziłam przed pandemią nigdy mi się nie zdazyło że poszłam do czajnika i była kolejka,wiec tu nie chodzi o spacery