Ciąża i poród (440 Wątki)
własny prowiant do szpitala?
Data utworzenia : 2020-12-10 11:54 | Ostatni komentarz 2021-07-26 14:14
powoli myślę o pakowaniu torby do szpitala, a że niestety czasy takie a nie inne, to do ostatniej chwili nie mam pewności gdzie będę rodzić, bo w każdej chwili moze się okazać ze ten czy tamten szpital zamykają, gdzies nie będą mieli miejsc, gdzieś tylko covidowe itd... a że też nie ma juz nigdzie odwiedzin to zastanawia mnie kwestia spakowania jakiegoś własnego jedzienia... Tego szpitalnego nie wspominam najlepiej... w zasadzie niewiele z tego co podawali dało się zjeść, ale te kilka lat temu codziennie mąż przywoził mi obiad, owoce, jogurty etc. A teraz juz takiej mozliwości nie będzie... Macie jakieś pomysły co mozna spakować do jedzenia zeby się nie popsuło, nie musiało leżeć w lodówce? bo nawet nie wiem czy takowa będzie do dyspozycji. A też nigdy nie wiadomo ile czasu się w szpitalu spędzi ...
2020-12-17 22:35
Matko, spleśniały chleb? U mnie jedzenie nie było pyszne, ale zjesć się dało.
2020-12-17 21:39
Teraz pandemia to na pewno trochę gorzej jeśli chodzi o jakieś cateringi.
2020-12-17 12:56
Ewe a z jakiego województwa jesteś?
2020-12-17 10:12
wtedy kiedy ja rodziłam to w szpitalu był catering, za mały szpital żeby miec swoją kuchnie, oddział położniczy miał tylko jedną salę porodową, jedną łazienke na całą porodówkę i kilka sal poporodowych. Takze no co tu ukrywać, warunki spartańskie ;) ale personel był ok, położną miałam super, synka jakoś udało się sprowadzić na świat drogami natury, choc po długich meczarniach, niejako doceniam ze wszystko skończyło się dobrze :) takze wiecie, wtedy to co przynosili do jedzenia nie miało dla mnie znaczenia bo i tak wiedziałam że punkt 15 jak tylko zaczną się godziny odziwedzin, mąż przypędzi z obiadem i czymś na kolacje i śniadanie następnego dnia. Więc obeszłam się bez lodówki, nawet w termosie herbatę mi przywoził, więc z czajnika również nie musiałam korzystać ani martwić się lodówką. Teraz martwi mnie jednak fakt, że do końca nie wiem w jakim szpitalu i jak daleko przyjdzie mi urodzić...nigdy nie wiadomo czy np. po drodze nie trafi się kwarantanna czy to mojemu dziecku czy meżowi i w takiej sytuacji już nie mam na kogo liczyć, więc może trochę na wyrost ale jednak wolę być na wszystko przygotowana :)
ps. owsianki takie do kubeczka tez dzisiaj nabyłam w biedronce :D
2020-12-17 07:52
Figa dla szpitali duże ułatwienie i koszta mniejsze pewnie. Co kupić produkty, zaplacic wynagrodzenie kucharek itp to nie zapłacić za catering. A jeszcze pewnie mają taniej bo stała współpraca itp
2020-12-16 21:55
ewe współczuję sytuacji, żadna z nas nie chciałaby jeść zepsutego jedzenia zwłaszcza w szpitalu. Ja za każdym razem jak byłam trafiałam na nieciekawe jedzenie, no ale nigdy nie było spleśniałe czy coś takiego...ogólnie mam wstręt do jedzenia w takim miejscu i zawsze jakoś wytrzymywałam te kilka dni. Jak leżałam z córką po porodzie przez 6 tygodni to też było rożnie z tym jedzeniem, bo mi nie przysługiwało szpitalne jedzenie tylko musiałam mieś wszystko swoje. Szpital oddalony o 50km od miejsca zamieszkania więc nie codziennie mógł do mnie partner dojechać żeby coś przywieźć, a nikogo innego nie wpuszczali, do sklepu też ciężko było wyskoczyć, może raz na 3 dni, a i szczerze mówiąc to ze względu na sytuację jaka była to nie potrafiłam nawet zrobić dla siebie zakupów bo byłam w takim amoku. Teraz jak tak czytam wasze wypowiedzi i wszystko sobie przypominam to muszę się bardziej zmobilizować, bo tak jak piszecie nie wiadomo czy coś nie wyniknie przez ten covid czy coś innego, a lepiej być przygotowaną i mieć nawet wszystko w domu, a partner najwyżej wszystko podrzuci, a jedzenie jest przecież ważne, żebyśmy miały czym karmić i mieć siły by zajmować się maleństwem.
2020-12-16 20:22
Miejmy nadzieję, że teraz będziesz mieć ludzkie jedzenie. Teraz w większości szpitali funkcjonują cateringi zewnętrzne.
2020-12-16 17:58
Ewe no to rzeczywiście nie przyjemne sytuację , nie do pomyślenia żeby ziemniaki były surowe , albo chleb spleśniały. U mnie w szpitalu nie było to jedzenie jakieś super ale takie sytuacje się nie zdarzały . A to w tym szpitalu jest catering czy kuchnia ?
Na pewno też fajnym pomysłem jest butelka filtrująca , sklepiki mogą być zamknięte , a wody też nie zabierzesz na raz dużo . Warto pomyśleć o takim rozwiązaniu :)