Ciąża i poród (556 Wątki)
własny prowiant do szpitala?
Data utworzenia : 2020-12-10 11:54 | Ostatni komentarz 2021-07-26 14:14
powoli myślę o pakowaniu torby do szpitala, a że niestety czasy takie a nie inne, to do ostatniej chwili nie mam pewności gdzie będę rodzić, bo w każdej chwili moze się okazać ze ten czy tamten szpital zamykają, gdzies nie będą mieli miejsc, gdzieś tylko covidowe itd... a że też nie ma juz nigdzie odwiedzin to zastanawia mnie kwestia spakowania jakiegoś własnego jedzienia... Tego szpitalnego nie wspominam najlepiej... w zasadzie niewiele z tego co podawali dało się zjeść, ale te kilka lat temu codziennie mąż przywoził mi obiad, owoce, jogurty etc. A teraz juz takiej mozliwości nie będzie... Macie jakieś pomysły co mozna spakować do jedzenia zeby się nie popsuło, nie musiało leżeć w lodówce? bo nawet nie wiem czy takowa będzie do dyspozycji. A też nigdy nie wiadomo ile czasu się w szpitalu spędzi ...
2020-12-13 22:16
U nas też była lodówka na korytarzu z czajnikiem, ale miałam owoce, mąż też dowoził mi codziennie jedzenie, przy drugim porodzie było gorzej musiałam się przekonać do sPitalnego żarcia ale miałam też właśnie owoce, woda, jakieś przekąski.
2020-12-13 21:31
Aneczka u nas na porodówce było miejsce na korytarzu z lodówka czajnikiem i herbatami (równiez na laktacje) wiec nie sadze że są szpitale które nie maja czajnika dla pacjentek
olivcia oj mi tez się chciało pic po porodzie...woda jak piszesz bardzo wazna
2020-12-13 21:01
Ja polecam butelkę dafi ma Dziubek z której pijesz odrazu wodę przefiltrowaną. Ja miałam i super sie sprawdziła woda w szpitalnym kranie pod dostatkiem
2020-12-13 20:43
Ewe podziwiam, że myślisz tak o wszystkim. Ja jestem w kompletniej ..... nie mam nic spakowane jeszcze i zaplanowane. Jedzenie to chyba jakie partner mi kupi i podrzuci to to zjem i po prostu te dwa dni jakoś wytrwam.
2020-12-13 20:39
Ewe podziwiam, że myślisz tak o wszystkim. Ja jestem w kompletniej ..... nie mam nic spakowane jeszcze i zaplanowane. Jedzenie to chyba jakie partner mi kupi i podrzuci to to zjem i po prostu te dwa dni jakoś wytrwam.
2020-12-13 20:04
O tak, zapas wody trzeba miec. Najleoiej z dzióbkiem bo jest wygodniej
2020-12-13 17:59
Wody piłam dużo i codziennie mąż przynosił mi słoik z domowej roboty komptem z jabłek. Nawodnienie bardzo ważne jest pod kątem laktacji także tego nam nie może brakować.
2020-12-13 12:43
Ja też po porodzie nie miałam wcale ochoty na jedzenie ale ze bylam bardzo osłabiona to nawet położna mi przyniosła bo obiadu nie jadłam i pilnowała mnie żebym chociaż coś zjadla. Miałam owoce i przekąski ale wiadomo na dłuższą metę to nie jest jedzenie na szczęście po porodzie czas szybko leciał z mluszkiem... Ale PAMIĘTAJCIE po porodzie jest bardzo ważna woda!!! Trzeba ( zalecane jest) żeby jej dużo pić ja mialam straszne pragnienie i potrafiłam wypić nawet 4l dziennie.