Zgaga w ciąży - jak sobie radzić?

ja pamiętam tabuny ludzi przy moim porodzie. ale na tej zasadzie, że przewijali się, raz było dużo osób, czasami byłam sama, jakoś tak to zapamiętałam, studentów na pewno nie było ;)

Zołza może to i nie jest złe rozwiązanie jak tylko położna i im mniej osob to może lepiej:P

Do mnie przed porodem przyszedł cały obchód ze studentami ale tylko sprawdzali czy dziecko jest odpowiednio ułożone czy się nie przekręciło

Ewcia to sie nazywa dyzur ;) 

Wkurzajace bo to jego praca ty rodzisz polozne pomagaja o on spi?;) ciekawe jak cos sie dzieje czy go budza czy daja dospac ?;

Zołza w sumie dziwne bo u mnie był zawsze jakis lekarz w prawdzie tylko na chwilke ale był ale może byc tak jak piszesz ze spał

MamaEm naprawdę w drugim porodzie nie było. Tylko na rodzenie przyszła neonatolog dziecko zbadać i tyle. A rodziłam wtedy sama, pozostałe sale porodowe były puste - w tym szpitalu to jak pokoje w domu, więc było cicho i ciemno, wszędzie pogaszone. Także na pewno nawet nie był w tym czasie u innej rodzącej, po prostu na górze pewnie drzemał. Ale tam tak w szpitalu jest, położne są górą i one wszystko prowadzą.

Przy pierwszym porodzie na samej końcówce miałam 2 położne, studentkę, lekarkę, lekarza, neonatolog, jeszcze kogoś od noworodków i jeszcze ktoś stał, nie mam pojęcia kto. Także różnica ogromna.

U mnie też tylko lekarz przychodził pytał położnej cxy jest ok. I jaj już był "finał" To slyszalam jak mówiła położna do dr żeby się nie oddalał bo może być potrzebny. Myślę że chodziło jej o założenie kleszczy bo mnie też straszyła i przyznam niby było mi wszystko jedno ale z drugiej chyba zadziałala mobilizująco;) 

Aniss to pewnie byli jak nie u jednej to u drugiej:p