Zgaga w ciąży - jak sobie radzić?

Ja przy drugim porodzie o wiele więcej rzeczy miałam, ale wiadomo szłam na indukcję nie wiadomo było keidy wyjdę do tego cukrzyca ciążowa więc swoje jedzenie musiałam mieć dodatkowo 

Pina ja mam takie.samo podejście,do szpitala brałam tylko potrzebne rzeczy

Nie.zalezalo mi bym była.wymalowana tym bardziej że tulipan malutka.prawie.caly czas....po wyjściu ze szpitala siedzą w.domu tez.sie.nie malowałam,ważne.zebym była wykapana z czystymi włosami.

Anita a to dlaczego cie tak przenosili

Wiecie te torby to są tak pelne walizy ze naprawdę ciężko wszystko upchać jakieś przekąski kosmetyki podstawowe podklady szlafrok i cala walizka a gdzie klapki ręczniki woda do tego całe wyposażenie dla noworodka ;)

Mysle ze latwiej by było jak by suszarki i podstawowe rzeczy dla mamy i noworodka były w standardzie szpitali jeśli ktoś by chciał coś lepszego to by sobie bral bo jak jest się jeszcze na jednej sali to pal sześć ale jak się przechodzi z sali do sali to te walizki tez sie co chwila targa ;( ja leżałam w sumie 10 dni to w sumie bylam na 4 salach ;/

Prostownica do szpitala niektórych może to dziwić ale uwierzcie mi są kobiety dla których jest to podstawa. Ja mam tak że mogę się obyć bez prostownicy i bez suszarki i bez kosmetyków natomiast wiem że jest wiele takich kobiet które na wyjście ze szpitala dość konkretnie się szykują myją włosy Suszą prostują układają pełen makijaż Albo chociażby delikatny żeby wyglądać w miarę przyzwoicie ja jestem taka że jest mi to obojętne wrócę do domu dojdę do siebie będę mieć siłę wtedy się umaluje Jeżeli nie to nie ale jest też wiele takich kobiet które po prostu lubią i czują się lepiej chociażby w lekkim makijażu leżąc w tym szpitalu człowiek tak naprawdę jest też zmęczony niewyspany blady Jeżeli kobieta ma taką potrzebę i znajdzie na to czas czemu nie ja wcale tego nie potępiam Natomiast ja idąc do szpitala również chciałam zaoszczędzić sobie jak najwięcej miejsca w torbie żeby tego nie dźwigać po prostu mniej więcej wiedziałam że już powoli zbliża się poród miałam ściągnięty pessar ginekologiczny i wiedziałam doskonale o tym że mogę się go spodziewać w każdej chwili i po prostu gdy widziałam że moje włosy nie są do końca świeże starałam się w domu myc ie tak że gdybym nagle trafiła do szpitala to  to po prostu będę mieć w miarę świeże i być może nawet przez cały pobyt uniknę tego mycia ja tak naprawdę włosy myję średnio co 4 dni wiem że są osoby które muszą włosy myć codziennie Ja nie mam takiej potrzeby  pamiętam że chyba raz koniec końców w szpitalu włosy musiałam umyć bo jednak od poduszki ciągłego leżenia włosy się bardzo przetłuszczają porządnie wytarłam rozczesalam same wyschły potem koniec końców i tak związałam w kok żeby nie narażać maluszka na jakieś włosy zaplątane w jego ciele bądź moich piersiach przy karmieniu

Ja starałam się pakować jak najmniej zbędnych rzeczy. Wiedziałam że będę prawdopodobnie długo leżeć więc potrzebowałam miejsce na inne rzeczy, a wiadomo walizka się nie rozciągnie :D 

Plus brałam pod uwagę że może mi nikt z tymi walizkami nie pomóc bo mąż na oddział nie mógł wejść. 

No suszarki tam nie było akurat ale ja mylam głowę w ciągu dnia i spokojnie do wieczora mi schły. Też mylam co dwa dni czasem trzy dni. Miałam w nosie .

O prostownicy do szpitala też ani nie myślałam ale suszarkę musiałam mieć obowiązkowo. Kupiłam sobie taką mała turystyczną co bardzo mało waży i jest skladana a mocno suszy. Taka się przyda nie tylko do szpitala ale także na wszelkie wyjazdy i urlopy. Kupiłam w granicach już nie pamiętam ale coś koło 50zl.

Mi by się tego tachać nie chciało. Ja w ogóle teraz przy drugim porodzie zabrałam o połowę rzeczy mniej niż przy pierwszym. Przerażało mnie to noszenie osobiście. Jednak tam mi mąż mógł zanieść a potem z sali porodowej do sali na oddział mąż przyniósł pod drzwi oddziału i dalej salowa tyle wniosła. Na wyjście nam pozwoliła położna podesłać mężów do windy, wjechać windą na nasz oddział, tam im wcisnęłyśmy torby, zjechali na dół i już na dole oficjalnie czekali na nasz przyjazd z dziećmi :P