Czy karmiąca mama powinna być na diecie?

To u nas wiecznie krzyk rano. Ja bym do 10--11 nic nie zrobiła gdybym nie zostawiala w łóżku z krzykiem. Bo tu muszę jeść zrobić, ubrać mała, siku czy umyć jej zęby. On do pierwszej drzemki by tylko na rękach był potem już łatwiej. Już udaje się na 5 minut choćby zaciekawić go na macie ,ale no opornie to nadal idzie 

Paula no każdy mówi ,że chłopcy są tacy,że dadzą popalić. To mi mówi każdy sąsiad jak z nim gadam

U nas na szczęście dzień miło się zaczyna czasem właśnie wieczory płaczliwe 

Mazia Oj ja coraz częściej też w krzyku zaczynam dzień.  Mały strasznie wszystko tym krzykiem wymusza . Widzi moją reakcje natychmiastową to juz wie , że to na mnie działa.  A głos ma bardzo donośny możecie sobie wyobrazić jak położna na moje pytanie czy płakał jak się urodził to powiedziała że on wrzeszczał taki ma głos!! Chłopcy dają popalić mój starszy też był takie żywe srebro wszędzie go było pełno strasznie ruchliwy był. Mnóstwo wypadków  miał. Malutki dokładnie taki sam wiem , że wiele atrakcji jeszcze przede mną. Jak złapie telefon to mały już się do niego dobiera i ciężko go nieraz ogarnąć naprawdę. Czasem ci nasi faceci się dziwią co my kobiety w tym domu robimy. No leżymy i pachniemy .

Mazią młodsza też potrafi popalić czasem jak zacznie płaczem wymuszac hehe ale racja często ani codziennie tego nie mam. A co do organizacji to jakoś poszło fajnie. Czasem pierwsza wstaje starsza córka to zdarze ogarnąć nakarmić a czasem wstają razem ale młodsza.spokojnie poleży. Później na spacer idziemy. Wracamy zjemy sobie a potem czas na zabawy itp 

Mazia zazwyczaj ten czas mija kiedy zaczynaja ząbki wychodzic;)

Paula ja codziennie śniadanie jem w krzyku hahah 

Aneczka Ty to widzisz czasem masz to co ja codziennie. Ogólnie widzę,że ulgowo Cię traktują dzieciaczki i doskonale sobie radzisz ! Ja to jedno charakterze ,a drugie krzykacz haha 

No często trzeba wybierać teraz ,którym się zająć wiadomo,że drugie może w tym czasie płakać bo też chce nas teraz i już. Bynajmniej mój chłopak wiecznie tak ma wszystko na już ..chłopcy są wymagający i akzyd konto powtarza jak powiadam,że mam z nim 5 światów.

Aneczka ale ogólnie widać po tym jak piszesz,że już organizacyjnie super sobie radzicie. My to jeszcze pracujemy nad tym. Jakby tak dało się częściej 5 minut u niego ppwlzwc to byłabym w raju bo można coś zrobić w domu w tym czasie. Tu zawsze pisze z nim na ręku bo on spokojny jak ze mną posiedzi i tak uziemiona jestem na kanapie jak on nie spi bardzo często . Moja mama mi powiedziała,że ja ją tak terroryzowalam do 7 miesiąca ! Ja żyłam nadizjea że kolki się skończą to i rączki tez. Na to moja mama,że ja do 7 miesiąca tylko rączki i noszenie ,że już sił nie miała ze mną

Mazia skąd ja to znam czasem śniadania się nie da spokojnie zjeść bez krzyku.  Najczęściej jem trzymając na rękach. Choć ma chwile , że się zabawi. Szczęście,  że ma jeszcze krótkie drzemki w ciągu dnia ale jednak są i można szybko coś zrobić albo obiad podszykowac.  Cały dzień jestem w biegu a jak bardzo marudny biorę do wózka i jedziemy na długie spacery. Wtedy zainteresowany jest i nie marudzi. Teraz jeszcze rwie się do raczkowania strasznie się kręci i z oka nie można go spuści a ubranie go szybko to wyczyn:)

Mój syn tez zaczął wuszac płaczem jak zaczął spędzać czas z tatą. A ten oczywiście mu wszystko daje co chce.. Wystarczy że ja powiem ze tego nie może a on już placze