Rozszerzenie diety u 8 miesięcznego dziecka

Zaczęłam od kaszek bo łudziłam się  ze córka dłużej pospi w nocy;) nie sprawdziło się. Ale tym razem chyba też tak zaczne bo z kleikami tak zaczęłam z tydzień wcześniej przed 6 miesiącami. Ale czas pokaże

O! Od kaszek? Bo ja właśnie słyszałam żeby zacząć od warzyw, potem owoce a później kaszki. Na innym webinarze mówili że nie ma określonej kolejności podawania posiłków w rozszerzaniu diety. Powiem Wam że mi by było najwygodniej gdyby ktoś mi dokładnie powiedział co i w jakich ilościach i kiedy podawać. 

My też kaszka ryzowa  następnie różnie mówią korzystaj tym glutenie ale ja od razu manna, potem właśnie jednoskladnikowe dania.. No dynia marchewka ziemniak to potem dynia z ziemniakiem i tak różne kombinacje aż włączyliśmy mięso.... Potem to wogole jak widzieliśmy że nic nie jest to już inne warzywa łączone były z tymi które znała i już bardziej na wyczucie działaliśmy pamiętam że kochała buraki;) 

My rozszerzanie zaczęliśmy od kaszek bezmlecznych, później pierwsze łyżeczki od hipp, są moim zdaniem świetne, na spokojnie, teraz mały je praktycznie to co my, dostosowujemy jedynie ilość przypraw tak żebyśmy wszyscy mogli jeść to samo. deserki ze słoiczka jeszcze zje, ale o obiadkach słoiczkowych nie ma mowy.

Ja też zawsze od babci wracałam najedzona, bo z pustym brzuchem nie puszczała. I co chwilę tylko a weź sobie jeszcze dokładki :)

Brukselki nienawidzę. Od małego musiałam ją jeść w zupie jarzynowej (a moi rodzice należeli do tych co kazali dziecku jeść na siłę) i po prostu teraz się jej nie tknę. A wiem, że będę musiała ją maluchowi podać.

U nas rozszerzanie diety dopiero za miesiąc ale już coraz bardziej się stresuję. Jak wy zaczynałyście? BLW czy metoda tradycyjna?

Ja do dzisiaj Brukselki nie zjem. Ale jak widać magia wspólnego jedzenia z dziećmi działa. I autorytet Pani w przedszkolu

Brukselka? To sukces, mając na uwadze swoje przygody z brukselka i to, że polubiłam ją w wieku 25 lat hehe ;) jednak nigdy nie byłam zmuszana do jedzenia tego czego nie lubię, i chwała za to mamie :)

U nas duuza poprawa i z tego co rozmawiam z mamami z przedszkola większość niejadkow poprawia się:) moje dziecko dzisiaj zapytało dlaczego nie gotuje Brukselki skoro ma tyle witamin i trzeba zjeść... Gdzie gwarantuję jakbym zaserwowala w domu, nie tknęła by.