Mam dwoje dzieci - z pierwszą córeczką 3 lata minęły nam szybko, przede wszystkim zdrowo. Teraz z synkiem każde kichnięcie traktuję jako objaw poważnej choroby i tak na wszelki wypadek biegnę do lekarza. Pomyślałam czy aby nie przesadzam? Może nasz pediatra ma mnie dość? Czy powinnam mieć wyrzuty sumienia, że wizyta u lekarza była zbędna? Myślę, że nie. Dobry lekarz ma cierpliwość i uspokoi rodzica. Da mu pewność, że dziecku nic się nie dzieje i dzięki temu ja sama czuje się pewniej i nie przenoszę nerwowego napięcia na synka. Czasem, gdy mamy wątpliwości i coś nas niepokoi możemy zadzwonić do lekarza i zasięgnąć porady. Wtedy pediatra zdecyduje czy powinniśmy się pojawić z dzieckiem osobiście czy nie.
A jak to jest u Was drogie mamy. Idziecie do lekarza, gdy tylko dziecko kichnie czy czekacie na bardziej konkretne objawy choroby i posiłkujecie się domowymi sposobami leczenia?